Mieczysław Sikora: Już przed meczem umówiłem się z Krystianem, że będę z autu rzucał długie piłki w pole karne. Już pierwsza taka akcja przyniosła skutek bramkowy. Krystian Kanarski ustawił się na rogu pola bramkowego, przedłużył piłkę w dużym zamieszaniu, która trafiła do Adriana Frańczaka, a on pięknym uderzeniem nożycami nie dał szans bramkarzowi. Druga akcja bramkowa była bardzo podobna, lecz tym razem to Łukasz Matuszczyk wrzucał piłkę z autu, a przedłużył ją Adrian Frańczak. Uderzyłem w światło bramki, lecz po drodze piłka trafiła w rękę obrońcy. Sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykonał Łukasz Matuszczyk. Trzecia bramka padła po bardzo dobrej akcji lewym skrzydłem Tomka Persony, który dograł do mnie. Zamknąłem oczy i strzeliłem. Wcześniej nie wyszedł mi strzał z trzech metrów, dlatego też w tej sytuacji uderzyłem bez namysłu.
Łukasz Matuszczyk: Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy mecz, ponieważ czekaliśmy na to przełamanie, po ostatnich meczach, w których prowadziliśmy, a nie mogliśmy dowieźć wyniku do końca. Już na początku meczu osiągnęliśmy przewagę, którą udokumentowaliśmy piękną bramką Adriana Frańczaka. Można rzec, że bramka – stadiony świata. Kapitan wyznaczył mnie do egzekwowania rzutu karnego. Podszedłem do jedenastki i strzeliłem w przeciwny róg do tego, który wybrał bramkarz Jezioraka. Dzisiaj od pierwszych minut zagrał Tomasz Persona i Marcin Rębowski. My wiemy, że potrafią grać w piłkę i dzisiaj to udowodnili pokazując się z bardzo dobrej strony. Cieszymy się z tych trzech punktów i mamy nadzieję, że zła passa już za nami, tym bardziej, że drużyna Jezioraka zagrała bardzo agresywnie i dla niektórych zawodników ważniejsze było trafić w nogi przeciwnika niż w piłkę.
Adrian Frańczak: Bardzo potrzebne było nam to zwycięstwo i cieszy nas zdobyty komplet punktów. Udało mi się otworzyć wynik spotkania ładnym uderzeniem "nożyco-przewrotką", bo w zasadzie nie wiem, jak nazwać ten strzał. Bramka ta padła po wrzutce z autu Mieczysława Sikory i przedłużeniu piłki w dużym zamieszaniu w polu karnym. Bardzo dobrze w tym spotkaniu funkcjonowały skrzydła. Wprawdzie straciliśmy bramkę po której wkradła się nerwowość, ale udało nam się dowieźć wynik do końca, z czego się cieszymy. Zagrałem dzisiaj na nietypowej dla siebie pozycji, bo w środku pomocy. Kiedyś występowałem na tej pozycji, ale zostałem przesunięty na skrzydło. Dziś wróciłem do tej pozycji i bardzo dobrze mi się współpracowało z Marcinem Rębowskim. Jak się wygrywa, to się dobrze czuje na każdej pozycji, nawet gdybym miał stanąć na bramce (śmiech). Jeziorak zagrał dziś bardzo agresywnie, ale udało nam się wyjść zwycięsko z tej walki.
Krystian Kanarski: Po kilku niezbyt udanych meczach zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie i wykorzystaliśmy sytuacje, jakie stworzyliśmy. Jak dotąd nie spotkaliśmy się z tak brutalnie grającym zespołem i dziwię się, że takie zespoły grają w tej klasie rozgrywkowej. To było momentami polowanie na nasze kości. Do przerwy zimowej obecnego sezonu pozostały nam trzy spotkania i chcemy wygrać wszystkie. Atmosfera w zespole po tej wygranej zdecydowanie sie polepszyła. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne i w kolejnych meczach zagramy o jak najlepsze rezultaty.