We wtorek Bogusław Leśnodorski poinformował, że lada dzień do Legii Warszawa przyjdzie nowy napastnik. Do stolicy miał przylecieć Orlando Sa z AEL-u Limassol, jednak jak na razie Portugalczyka jak nie było, tak nie ma. 25-letni snajper w środę normalnie trenował ze swoim zespołem i jeżeli w Polsce nie pojawi się w czwartek, to do mistrza Polski już nie trafi.
Kością niezgody pomiędzy AEL-em a Legią jest suma odstępnego, za jaką Orlando Sa ma zawitać na Łazienkowską. Ostatnia oferta Wojskowych opiewała na kwotę 450 tys. euro, lecz została odrzucona przez Cypryjczyków. Włodarze drużyny z Limassol za swojego najlepszego gracza chcą co najmniej pół miliona euro.
[wrzuta=9l53AkBXbTv,mmkk07]