Koniec touru po Polsce

Pomimo trzech remisów z rzędu, KGHM Zagłębie Lubin nadal jest liderem pierwszej ligi. Miedziowi mają za sobą dość trudny okres, ponieważ trzy ostatnie mecze rozgrywali poza swoim stadionem. Wszystkie te pojedynki zakończyły się remisami, ale teraz dwukrotni mistrzowie Polski zagrają dwa spotkania przed własną publicznością.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Zagłębie swoją trasę objazdową rozpoczęło od Kielc. Miał być to najtrudniejszy mecz spośród tych trzech, które zaplanowano na kolejne dni. Miedzowi w Kielcach zawsze sobie dobrze radzili i tym razem miało być tak samo. Nie było i Zagłębie cudem zremisowało z Koroną. Przegrywało po bramkach Jacka Kiełba oraz Piotra Gawęckiego. Nic nie wskazywało, że Zagłębie zdobędzie jakieś punkty, zwłaszcza, iż zegar wybijał 90. minutę, a wynik brzmiał 2:0 dla Korony. Wówczas do pracy wzięli się podopieczni Dariusza Fornalaka. Najpierw bramkę zdobył Ilijan Micanski, a po chwili Michał Stasiak, który wyraźnie ma patent do najważniejszych goli w Zagłębiu. Remis z Koroną uznano w Lubinie za dobry wynik, bo kielczanie to bardzo groźny rywal w walce o awans.

W kolejnym spotkaniu Zagłębie zmierzyło się w Zabierzowie z Kmitą. O samym meczu niewiele można powiedzieć, ponieważ stan murawy w podkrakowskiej miejscowości pozostawiał - mówiąc delikatnie - wiele do życzenia. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a Fornalak na konferencji prasowej był wyraźnie zdenerwowany. - Ja osobiście cieszę się, że mamy to "coś" już za sobą - irytował się trener Zagłębia. Trudno było mu się dziwić, skoro boisko bardziej przypominało pastwisko…

Po potyczce z Kmitą, Zagłębiu przyszedł mecz z Górnikiem Łęczna. Był to zaległy pojedynek z pierwszych kolejek sezonu, kiedy PZPN umieścił Miedziowych w "zamrażarce". Teraz obie drużyny mogły już rywalizować ze sobą, ale na początku drugiej połowy Łukasz Jasiński zobaczył czerwoną kartkę. Zagłębie jednak zdobyło bramkę, a konkretnie uczynił to Micnaski, dla którego był to już siedemnasty gol w obecnych rozgrywkach. Górnik wyrównał cztery minuty przed końcem i Zagłębie zremisowało trzeci mecz z rzędu.

Teraz jednak Miedziowi wracają na "swój" obiekt do Polkowic. Tutaj nie mają sobie równych. Wygrali bowiem wszystkie siedem spotkań, a w niedzielę przyjeżdża Flota Świnoujście. - Teraz mamy przed sobą dwa mecze na własnym boisku i musimy zrobić wszystko, żeby zdobyć komplet punktów. My koncentrujemy się już na najbliższym meczu z Flotą Świnoujście, bo zdajemy sobie sprawę, że to też nie będzie łatwy mecz. Flota na pewno postawi nam ciężkie warunki - wyznał w wywiadzie dla serwisu SportoweFakty.pl Michał Goliński.

Zagłębie w tourze po Polsce zdobyło tylko trzy punkty. W Lubinie liczono pewnie na więcej, ale i tak nikt się nie martwi na zapas. Lubinianie nadal są liderem pierwszej ligi, a dodatkowo teraz zagrają dwa mecze przed własną publicznością. Najpierw z Flotą, a następnie z Dolcanem Ząbki. Celem - jak zawsze - jest komplet punktów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×