Stanislav Levy: Wyciągniemy wnioski z meczu z Lechem

W najbliższej kolejce Śląsk Wrocław podejmować będzie chorzowski Ruch. - Nasza sytuacja personalna dalej nie jest najlepsza - mówi przed potyczką z Niebieskimi Stanislav Levy.

Artur Długosz
Artur Długosz

Piłkarze Śląska Wrocław w pierwszym meczu po przerwie zimowej przegrali z Lechem Poznań. Ruch Chorzów pokonał natomiast Jagiellonię Białystok. Przed niedzielną potyczką Niebiescy mają aż jedenaście punktów przewagi nad WKS-em i plasują się na piątym miejscu w T-Mobile Ekstraklasie. Śląsk jest dopiero czwarty od końca. Pomimo wszystko faworyta niedzielnego meczu upatruje się jednak w Śląsku.

- Ruch to przeciwnik, który w ostatnim czasie gra bardzo dobrze, bardzo zdyscyplinowanie, robi punkty. My po tej - moim zdaniem - nieszczęsnej przegranej z Lechem musimy zrobić wszystko, aby ten był lepszy. Nasza sytuacja personalna dalej nie jest najlepsza. Myślę jednak, że wyciągniemy wnioski z ostatniego spotkania i zagramy lepiej - mówi Stanislav Levy.

Do gry zdolny będzie już Dalibor Stevanović, który wraca do zdrowia po urazie i absencji spowodowanej kartkami. Niemal na pewno zabraknie za to Przemysława Kaźmierczaka, który po urazie nie wznowił jeszcze treningów z zespołem. - "Dado" będzie na pewno do gry w niedzielę. W piątek z nami normalnie trenował. To była drobna sprawa, w czwartek nie chcieliśmy podejmować żadnego ryzyka. Z nim nie ma problemu. Informacji o Przemku dopiero oczekuję. Miał być u lekarza - skomentował Levy.

Natomiast w zespole Ruchu w pojedynku ze Śląskiem na pewno nie zagra Piotr Stawarczyk, który w poprzedniej kolejce, w spotkaniu z Jagiellonią Białystok, został ukarany czwartym żółtym kartonikiem w tym sezonie.

Na swoje zachowanie w niedzielnym meczu z Ruchem będą musieli jednak uważać Oded Gavish, Rafał Grodzicki, Adam Kokoszka, Krzysztof Ostrowski oraz Sylwester Patejuk, którzy przy założeniu, że w meczu z Ruchem zostaną ukarani kartką, będą zmuszeni pauzować w 24. serii gier. W zespole Niebieskich na kartki uwagę musi zwrócić natomiast Filip Starzyński.

Spotkanie Śląska z Ruchem w rundzie jesiennej, które odbyło się cztery dni po objęciu funkcji przez Jana Kociana, zakończyło się remisem 1:1. Był to duży sukces chorzowian, którzy przed pojedynkiem ze Śląskiem okupowali dolne rejony tabeli, przegrywając mecz za meczem. Natchnieni przez Kociana zawodnicy Ruchu spotkaniem ze Śląskiem zapoczątkowali fantastyczną serię ośmiu spotkań bez porażki z rzędu. Teraz Niebiescy są wymieniani jako kandydaci do gry w europejskich pucharach. Wrześniowy mecz był jak dotąd jedynym, w którym Jan Kocian poprowadził swój zespół przeciwko Śląskowi.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×