Semir Stilić już robi różnicę
Semir Stilić już sprawdza się w Wiśle Kraków. Bośniacki pomocnik w kluczowych momentach 187. derbów Krakowa dał próbkę umiejętności, asystując i zdobywając pierwszą bramkę w barwach Białej Gwiazdy.
Już w pierwszym meczu z Piastem Gliwice (1:0) to właśnie jego akcję nieprzepisowo zatrzymał Hebert, a rzut karny na zwycięskiego gola zamienił Łukasz Garguła. W niedzielnych derbach z Cracovią natomiast w 33. minucie dograł Arkadiuszowi Głowackiemu idealnie z rzutu wolnego, a sześć minut później świetnie zwiódł w polu karnym Pasów Marcina Kusia i pewnym strzałem dał Wiśle prowadzenie 2:0. Bośniaka śmiało można nazwać jednym z ojców zwycięstwa Białej Gwiazdy.
26-latek zadebiutował w niedzielę przed własną publicznością i to od razu w derbach Krakowa. Kibicom Wisły przedstawił się więc najlepiej, jak mógł, bo asystą i golem: - A mogłem mieć dwie bramki. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i cała drużyna zagrała dobry mecz. Atmosferę derbów Krakowa było czuć już od tygodnia. Wiedziałem, że jest to bardzo ważny mecz i dlatego zagraliśmy skoncentrowani od początku i wygraliśmy. Może pierwsze 15-20 minut nam nie wyszło, ale potem strzeliliśmy bramkę i myślę, że kontrolowaliśmy ten mecz.
Przy Reymonta 22 wierzą, że Stilić pokazał dopiero próbkę swoich wysokich umiejętności. - Semira stać na jeszcze lepszą grę. On może znaczyć dla nas jeszcze więcej. Dlatego też optymistycznie podchodzimy do następnych meczów. Każdy z nas może zrobić wiele rzeczy lepiej - mówi kapitan Wisły Arkadiusz Głowacki.
- Ja bym chciał, żeby do końca sezonu nie błyszczał, a żebyśmy wygrywali po jego asystach. Wiemy, że Semir nie jest jeszcze gotowy na sto procent. Przygotowywał się do nas może tydzień, trochę więcej - dodaje trener Smuda.