Tadeusz Pawłowski: Trzeba opanować kryzys, w jakim znalazł się Śląsk

Tadeusz Pawłowski został nowym trenerem Śląska Wrocław. Co ciekawe, ten szkoleniowiec w przeszłości pracował już zespołem WKS-u. - Zaczynamy nowy rozdział - mówi były piłkarz.

Tadeusz Pawłowski ma 60 lat i jest jednym z najlepszych piłkarzy w dziejach wrocławskiego klubu. Ze Śląskiem zdobył mistrzostwo Polski (1977), dwa tytuły wicemistrzowskie (1978 i 1982) oraz Puchar Polski (1976). Jest drugim - po Januszu Sybysie - najlepszym strzelcem w historii WKS-u (85 goli), a w klasyfikacji najlepszych strzelców Śląska w ekstraklasie zajmuje pierwsze miejsce (63 bramki). - Nie ukrywam, że mam ogromny sentyment do Śląska i Wrocławia, dlatego nie zastanawiałem się, gdy pojawiła się oferta powrotu do klubu. Jestem chłopakiem stąd - mówi trener na łamach slaskwroclaw.pl.

W sezonie 1992/93 Tadeusz Pawłowski prowadził już Śląsk Wrocław. - Zmienił się klub, zmienił się futbol, zmieniło się podejście piłkarzy do swojego zawodu. Wtedy obejmowałem zespół, który był na ostatnim miejscu w tabeli. Przez pewien czas nawet nieźle to wyglądało, ale potem coś się zacięło. Po dwunastu latach pobytu na Zachodzie ciężko było mi się połapać w niektórych tematach. Nie chcę do tego wracać. Było, minęło. Była to krótka, dziesięciomiesięczna przygoda. Zabrakło sukcesu, ale na pewno wiele się nauczyłem - wyjaśnia.

Nowy opiekun WKS-u ma przed sobą trudne zadanie. Śląsk Wrocław po 23. kolejkach najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce plasuje się na zaledwie czwartym od końca miejscu w tabeli. - Przede wszystkim trzeba opanować kryzys, w jakim znalazł się Śląsk. Musimy poprawić grę i oddalić się od strefy spadkowej. W dłuższej perspektywie Śląsk powinien wrócić na należne mu miejsce. Recepta jest jedna - ciężka praca. Chłopcy muszą mieć pozytywny cel. Realne cele dają motywację, a nierealne tylko rozczarowanie. Pierwsza ósemka jest nadal realna, ale zamiast o niej mówić, wolę skupić się na każdym kolejnym meczu. Będziemy chcieli gromadzić punkty kolejka po kolejce. Zespół może pokazać swoje umiejętności, jeśli jest dobrze przygotowany fizycznie, a atmosfera w klubie jest dobra. Wszyscy muszą się szanować, od prezesa do sprzątaczki. Każdy z nas musi zrozumieć, że bez jego cegiełki nie uda się osiągnąć sukcesu - zaznaczył szkoleniowiec.

- Zaczynamy nowy rozdział. Za nami co prawda osiem meczów bez wygranej, ale z drugiej strony jeszcze siedem do rozegrania w sezonie zasadniczym. Musimy znowu uwierzyć w siebie - podkreślił.

Źródło artykułu: