W ostatnim meczu ligowym piłkarze Śląska Wrocław mieli odnieść zwycięstwo, lecz znów srogo rozczarowali swoich fanów. Zielono-biało-czerwoni tym razem musieli uznać wyższość Ruchu Chorzów. - Scenariusz podobny jak z Jagiellonią Białystok, gdzie też przegrywaliśmy 0:3 i strzeliliśmy dwa gole. Trochę czasu nam brakuje. Ciężko się gra, gdzie w kilka minut dostajemy dwie bramki, a prowadzimy grę. Ruch był w stu procentach skuteczny. To ciężki okres dla nas, ciężka sytuacja. Musimy zrobić wszystko, aby się jak najlepiej przygotować do spotkania z Cracovią - skomentował Adam Kokoszka.
Z Niebieskimi wrocławianie mieli problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych. - Ja nie jestem od tego, aby oceniać grę innych chłopaków. Przyjdzie czas na to, aby przeanalizować te błędy. Śląsk przyzwyczaił do tego, że grał od tyłu, po ziemi, stwarzał sobie sytuacje. Nam tego ostatnio brakuje - zaznaczył defensor, który ponownie mecz rozpoczął jako defensywny pomocnik. - Dwa mecze w życiu zagrałem jako defensywny pomocnik, te dwa ostatnie. Nigdy wcześniej. Ciężko mi oceniać tę decyzję. Myślę, że sytuacja też to wymogła - dużo kontuzji środkowych pomocników. W okresie przygotowawczym tego jednak nie ćwiczyliśmy. Odbierałem to bardziej jako zaufanie, że mogę sobie tam poradzić - wyjaśniał piłkarz.
Śląsk w tabeli T-Mobile Ekstraklasy plasuje się na zaledwie czwartym od końca miejscu i coraz niebezpieczniej zbliża się do tych dolnych rejonów. - Drużyny z samego dołu nas gonią. Nowi zawodnicy przychodzą, ale też nie było ich w okresie przygotowawczym i mamy kilka dni na to, żeby oni weszli do drużyny. Wszyscy w klubie zrobią co się da, aby było im jak najłatwiej. To nie jest łatwy okres, kiedy nowi piłkarze przychodzą w trakcie sezonu - zaznaczył nominalny środkowy obrońca.
- Potrzebujemy punktów, obojętnie z jakiej gry, ale potrzebujemy punktów - podkreślił Adam Kokoszka. W najbliższe kolejce Śląsk w Krakowie zmierzy się z Cracovią. Zespół po raz pierwszy w meczu ligowym poprowadzi Tadeusz Pawłowski, nowy szkoleniowiec. Ten w środę spotkał się ze swoimi nowymi podopiecznymi i poprowadził zajęcia treningowe. Adam Kokoszka do szatni zszedł wcześniej niż jego koledzy z drużyny, lecz wstępna diagnoza wykazała jedynie stłuczenie kolana.