Paweł Żmudziński: Nie będzie łatwo o punkty

W ostatniej kolejce rundy jesiennej Podbeskidzie zmierzy się z wymagającym przeciwnikiem. Formę podopiecznych Marcina Brosza sprawdzi Znicz Pruszków. 30-letni pomocnik drużyny z Bielska-Białej zapewnia, że zespół zrobi wszystko, aby wywieźć komplet punktów z Mazowsza.

Obecnie Znicz ma 4 punkty straty do Podbeskidzia, więc zwycięstwo w tym pojedynku jest szczególnie ważne dla gości. - Na pewno trzeba wygrywać takie mecze, ale trzeba mieć też na uwadze z kim przyjdzie nam się zmierzyć. Trzeba mieć respekt dla Znicza po ostatnich wynikach. Nie pojedziemy jednak murować bramki - na łamach portalu SportoweFakty.pl zapewnia Paweł Żmudziński.

Pruszkowianie nie zwykli jednak tracić u siebie punktów. W 5 meczach stracili 3 gole i zanotowali jedną porażkę. - Specjalnie nas to nie przestraszyło. Nawet bardziej zmobilizowało, aby wznieść się na wyżyny. Nie będzie łatwo o punkty, ale jedziemy po całą pulę - przekonuje pomocnik Podbeskidzia.

Jego zdaniem, w Zniczu nie ma wielkich indywidualności, dlatego też przeciwnik oprze się na grze zespołowej. - Na pewno w tamtym sezonie chłopaki ze Znicza bardziej rzucali się w oczy. W tym sezonie mniej śledzę, bo nie mają tak spektakularnej postaci, jaką był Lewandowski. Znicz teraz jest solidny jako drużyna. Bazują na kolektywie, jak my. Ich siłą będzie gra zespołowa - zauważa.

Żmudziński powraca do wysokiej formy po urazie i ma nadzieję, że nie zabraknie dla niego miejsca w podstawowym składzie. - Bardzo na to liczę. Początek miałem udany, później kontuzja uniemożliwiała mi grę. Jeśli trener na mnie postawi, to postaram się nie zawieść jego i drużyny. Po cichu na to liczę, bo forma na treningach zwyżkuje - kończy.

Komentarze (0)