Po zakończeniu sezonu 2012/2013 działacze Borussii Dortmund stanęli przed sporym dylematem. Robert Lewandowski domagał się wyrażenia zgody na transfer, na którym czarno-żółci zarobiliby około 25 mln euro, ale równocześnie bardzo trudno byłoby im znaleźć napastnika będącego w stanie w pełni zastąpić Polaka. Z kolei zatrzymanie "Lewego" do końca jego kontraktu oznaczało rezygnację z kwoty odstępnego.
Dortmundczycy wybrali drugą z opcji i - jak przekonują dziennikarze Bildu - dokonali słusznego wyboru nie tylko ze sportowego, lecz także z finansowego punktu widzenia. Z przeprowadzonej analizy wynika, że w znacznej mierze dzięki niezwykle ważnym trafieniom 25-latka w spotkaniach z Arsenalem Londyn, Olympique Marsylia i Zenitem Sankt Petersburg Borussia znajdzie się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, dzięki czemu zainkasuje około 15 mln euro.
W Bundeslidze nasz rodak w tym sezonie strzelił już 14 bramek i zaliczył 9 asyst, zdobywając w pojedynkę dla ekipy Juergena Kloppa aż 7 punktów do ligowej tabeli. Bez nich Borussia miałaby ogromne kłopoty z zakwalifikowaniem się do kolejnej edycji Champions League, a udział w niej wart jest 20 mln euro. W Pucharze Niemiec "Lewy" do tej pory nie zachwyca, ale jeśli przyczyni się do wygrania półfinału lub zapewni klubowi zwycięstwo w finale, do klubowej kasy wpłynie 5 mln euro.
"Lewandowski na boisku może zagwarantować Borussii zysk w wysokości aż 40 mln euro, a kwota ta ulegnie zwiększeniu w przypadku dalszych sukcesów drużyny w kolejnych etapach fazy pucharowej Ligi Mistrzów" - podsumowuje Bild, chwaląc Hansa-Joachima Watzkego i Michaela Zorca za podjęta w połowie ubiegłego roku decyzję.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
{"id":"","title":""}
Źródło: x-news/Foto Olimpik