Transfer "last minute" w Lechu Poznań? "Raczej trudno się tego spodziewać"

Okienko transferowe w Polsce zamyka się już za kilka godzin. Lech nie był dotąd zbyt aktywny na rynku. Czy szykuje jakiś transfer "last minute"?

Już w trakcie rundy jesiennej sfinalizowano pozyskanie Paulusa Arajuuriego i to jak dotąd jedyna nowa twarz w ekipie Mariusza Rumaka. Tymczasem w drugą stronę ruchów było więcej. Szymon Drewniak trafił na wypożyczenie do Górnika Zabrze, zaś z powodów dyscyplinarnych zespół opuścili Rafał Murawski i Bartosz Ślusarski. Kolejorz się zatem osłabił.

Pierwszy mecz rundy wiosennej ze Śląskiem Wrocław - choć zwycięski (2:1) - nie olśnił. Później przyszła z kolei bolesna klęska 1:5 w Szczecinie. Czy w związku z tym możliwe jest jeszcze zakontraktowanie nowego gracza tuż przed zamknięciem okienka? Trener Mariusz Rumak nie robi sobie wielkich nadziei. - Nie spodziewam się, by w ostatniej chwili ktoś jeszcze do nas dołączył. Nie należy się tego spodziewać - przyznał.

Czy opiekun Lecha nie czuje się rozczarowany sytuacją kadrową? - Nie chcę na to patrzeć w taki sposób. Koncentruję się na pracy z tymi zawodnikami, których mam. Na transfery mam wpływ nie tylko ja - dodał Rumak, który dość od dłuższego czasu dość otwarcie mówi o konieczności wzmacniania drużyny.

Tej zimy do kadry pierwszego zespołu dołączył jeszcze Szymon Zgarda, ale on nie przyszedł z zewnątrz, bo wcześniej grał w III-ligowych rezerwach.

Komentarze (0)