Zagłębie pozostaje wiosną drużyną bez porażki. Lubinianie byli zdecydowanie lepszym zespołem od Zawiszy i wygrali w pełni zasłużenie.
Przez pierwszy kwadrans na boisku działo się niewiele. Gra w niemrawym tempie toczyła się głównie w środkowej strefie, a oba zespoły bardziej myślały o zabezpieczeniu własnej bramki niż atakach.
Pierwszą godną odnotowania akcję przeprowadzili goście. Luis Carlos zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, piłka jeszcze odbiła się od jednego z obrońców, ale Silvio Rodic nie dał się zaskoczyć. Chwilę później odpowiedziało Zagłębie i to do razu bardzo skutecznie.
Najpierw lubinianie wywalczyli rzut wolny przy linii bocznej i do piłki podszedł Aleksander Kwiek. Dośrodkowanie nie było silne, ale źle ustawieni zawodnicy gości nie upilnowali wbiegającego w pole karne Lubomira Guldana i Wojciech Kaczmarek był bez szans.
Od tego momentu gra stała się nieco żywsza, ale nie przełożyło się na to większą liczbę sytuacji podbramkowych. A jak już takie były, to dla gospodarzy. Najlepszą stworzył sobie sam bardzo aktywny Manuel Curto. Portugalczyk, niczym jego rodak Cristiano Ronaldo, efektownie zwiódł Igora Lewczuka i uderzył z narożnika pola karnego, ale trafił w środek bramki i Kaczmarek nie miał problemu z obroną.
Druga część spotkania mogła się zacząć od mocnego uderzenia Zawiszy. W 47. minucie Bernardo Vasconcelos przedarł się w pole karne rywali i mocno uderzył z kilku metrów, ale Rodic zdołał sparować piłkę.
Akcja ta nie oznaczała ożywienia meczu. Przez kolejne minuty kibice oglądali próby ataków Zawiszy i cofnięte na własną połowę Zagłębie, które liczyło na kontrataki i szybkość Arkadiusza Piecha. Jednym i drugim brakowało precyzji w rozgrywaniu akcji i na boisku niewiele ciekawego się działo.
Aż do 79. minuty, kiedy Piech uciekł lewym skrzydłem i dograł płasko w pole karne. Obrońcy Zawiszy przysnęli, co wykorzystał wprowadzony chwilę wcześniej na boisko David Abwo, który pierwszy dopadł do futbolówki i posłał ją z bliska do siatki. Trzy minuty później ponownie błysnęli Abwo i Piech. Tym razem dogrywał ten pierwszy, a drugi popisał się fantastycznym uderzeniem z ponad 20 metrów w samo okienko.
Minęło 120 sekund i kibice oglądali ponownie piękne uderzenie i gola. Michał Masłowski zdecydował się uderzyć zza pola karnego i piłka, odbijając się jeszcze od słupka, wpadła do siatki. Rodic był bez szans. To był ostatni godny odnotowania akcent niedzielnego pojedynku Zagłębia z Zawiszą.
Po meczu powiedzieli:
Ryszard Tarasiewicz (trener Zawiszy Bydgoszcz): Jedna sprawa jest pewna, że w dwóch ostatnich meczach, mam na myśli spotkanie dzisiejsze i wcześniejsze z Lechią Gdańsk, straciliśmy za dużo goli. Brakowało nam bramki wyrównującej, a takich sytuacji w drugiej połowie kilka mieliśmy. Nie chcę bronić zawodników, ale od 46. do 75. minuty mieliśmy przewagę, ale nie została ona nagrodzona bramką. Nawet trafienie na 2:1 dawałoby nam jeszcze nadzieję. Gol Piecha był jednak decydujący. Przewaga punktowa, która pozwala nam nadal myśleć o miejscu w pierwszej ósemce, topnieje i musimy w kolejnym meczu z Górnikiem Zabrze uzyskać korzystniejszy wynik.
Orest Lenczyk (trener KGHM Zagłębia Lubin): Oglądając wcześniejsze wiosenne mecze Zawiszy uważałem, że to dobra drużyna, z którą nie będzie łatwo wygrać. I po tym, co rywal pokazał w drugiej połowie, muszę być zadowolony z końcowego wyniku. Strzelając gola wyraźnie ich rozdrażniliśmy. W tych najważniejszych momentach jednak powalczyliśmy i nie daliśmy sobie odebrać zwycięstwa. Muszę pochwalić cały mój zespół. Ponieważ każde zdobyte teraz punkty są naprawianiem jesieni, opisujemy sobie kolejne oczka i dalej martwimy się o siebie.
KGHM Zagłębie Lubin - Zawisza Bydgoszcz 3:1 (1:0)
1:0 - Lubomir Guldan 21'
2:0 - David Abwo 79'
3:0 - Arkadiusz Piech 82'
3:1 - Michał Masłowski 84'
Składy:
Zagłębie Lubin: Silvio Rodić - Paweł Widanow, Jiri Bilek, Elvedin Dzinić, Bartosz Rymaniak, Lubomir Guldan, Łukasz Piątek (90' Sebastian Bonecki), Aleksander Kwiek, Manuel Curto (72' David Abwo), Adrian Błąd (46' Łukasz Janoszka), Arkadiusz Piech.
Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek - Łukasz Skrzyński, Paweł Strąk (88' Łukasz Nawotczyński), Igor Lewczuk, Sebastian Dudek, Kamil Drygas, Luis Carlos, Sebastian Ziajka, Jakub Wójcicki, Michał Masłowski, Bernardo Vasconcelos (89' Wahan Geworgian).
Żółte kartki: Łukasz Skrzyński, Michał Masłowski (Zawisza) oraz Bartosz Rymaniak (Zagłębie).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 7042.
Mam nadzieję, że Osuch nie podjął je Czytaj całość