- Przeszkadza fakt, że o każdym epizodzie, który dotyczy Interu, mówi się w pewien sposób, a sytuacje, które tyczą się innych ekip, często się przemilcza. Podam przykład. Po starciu w Udine nikt nie mówił o niesłusznie anulowanej bramce Ibrahimovicia, o meczu, w którym graliśmy 10 na 11 - powiedział.
- Rozumiem, że co niektórzy starają się robić wszystko, by sprawić nam kłopoty i doprowadzić do naszej porażki. Sądzę jednak, że w ten sam sposób należy mówić o wszystkich spornych sytuacjach. Błędy zdarzają się na korzyść każdego i to nie dlatego, że arbiter robi coś w złej wierze. To, po tym wszystkim, co się wydarzyło w przeszłości, nie ma już miejsca. Niestety sędziowie popełniali i nadal popełniają błędy - dodał.
- Nie sądzę bym był antypatyczny. Może czasami sprawiam takie wrażenie, bo często mam odwagę powiedzieć coś, o czym inni nie chcą mówić - zakończył.