W końcówce sobotniego spotkania 24. kolejki Bundesligi pomiędzy FC Nuernberg a Werderem Brema Aaron Hunt wbiegł w pole karne, minął stopera gospodarzy Javiera Pinolę i padł na murawę. Arbiter Manuel Graefe natychmiast wskazał na "wapno" i z pewnością nie zmieniłby swojej decyzji, gdyby nie reakcja Hunta.
- Aby sprowokować rzut karny, liczyłem na kontakt z rywalem, którego jednak nie udało mi się uzyskać. Walczyłem z samym sobą, czy podejść do sędziego i się przyznać, ale ostatecznie stwierdziłem, że nie chcemy wygrywać meczów w taki sposób - skomentował pomocnik bremeńskiej drużyny.
Hunt zrezygnował z wykonywania jedenastki dla swojego zespołu przy stanie 2:0. Rezultat ostatecznie nie uległ już zmianie i Werder wywiózł z Norymbergi cenne punkty.
[wrzuta=at4xZzRXJDs,gladbacher88]
Coraz częściej widać takie reakcje więc może ta piłka nie jest jeszcze tak przeżarta chęciom zysku i zarabiania kasy ...