Kapitan lidera I ligi: Zagraliśmy gó**o!

Górnik Łęczna w kiepskim stylu zremisował z Flotą Świnoujście. Sergiusz Prusak nie krył swojego wzburzenia, choć udało mu się zachować czyste konto.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Zielono-czarni nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy przeciwnika. Goście skutecznie zneutralizowali ich środkową linię, przez co Górnik z trudem konstruował akcje. Wiele podań kierowano do tyłu, a często piłkę wymieniali między sobą... obrońcy. - W szatni mówimy sobie, że będziemy zapieprzać jeden za drugiego, a wychodzimy na boisko, jakby to była treningowa gierka - nie owija w bawełnę Sergiusz Prusak.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Doświadczony bramkarz kontynuuje passę bez straconej bramki. Zachowuje on czyste konto od 483 minut, lecz musiał sporo natrudzić się, by zatrzymać zawodników Floty. Jego koledzy w ofensywie nie zachwycili. Najbliższy powodzenia był Bartosz Kwiecień, który trafił w słupek. - Zagraliśmy takie gó...o, że nawet nie szło patrzeć. Dobrze, że zremisowaliśmy ten mecz, bo były ku temu okazje, żebyśmy go przegrali. Mieliśmy ten słupek, ale meczu na stojąco się nie wygra - ocenia 34-letni golkiper.

Prusak przyznał, że świnoujski zespół nie zaskoczył Górnika. Mimo wszystko gospodarze nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. - Wiedzieliśmy, że Flota będzie cofnięta. Wszystko było tak, jak rozpisał nam trener. Mecz był bardzo słaby w naszym wykonaniu - podkreśla kapitan lidera I ligi.
Potknięcie lidera - relacja z meczu Górnik Łęczna - Flota Świnoujście

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×