Potknięcie lidera - relacja z meczu Górnik Łęczna - Flota Świnoujście

Po raz czwarty w obecnym sezonie gospodarze nie strzelili bramki. Z remisu bardziej zadowoleni byli goście, którzy balansują tuż nad strefą spadkową.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Gospodarze grali niezwykle nerwowo i mogło zemścić się to na nich już w 4. minucie. Tomasz Nowak często cofał się na 20. metr, by rozpoczynać konstruowanie akcji. Niefartownie przewrócił się jednak i oddał piłkę Ensarowi Arifoviciowi. Bośniak ruszył na bramkę, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Sergiusz Prusak.

Flota zaprezentowała żelazną konsekwencję w defensywie. Goście nie pozwolili rywalom na rozwinięcie skrzydeł, a sami nie kwapili się do zdecydowanych ataków. Górnikowi korzyści nie przynosiły również stałe fragmenty gry, choć był bliski szczęścia w 35. minucie. Po dośrodkowaniu Pawła Zawistowskiego Bartosz Kwiecień strzelił w słupek.

W końcówce pierwszej połowy Lukas Bielak starł się z Arifoviciem, w tej sytuacji nabawił się kontuzji i na noszach został zniesiony do szatni. Jego miejsce zajął inny Słowak – Miroslav Bożok, lecz nie ożywił on poczynań zielono-czarnych.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Po zmianie stron błysnął Rafał Grzelak, którego strzał pod poprzeczkę z rzutu wolnego obronił Prusak. W ekipie Górnika zaś nie popisał się Arkadiusz Woźniak. Napastnik wypożyczony z KGHM Zagłębia Lubin najpierw zbyt impulsywnie domagał się rzutu karnego, gdy w szesnastce przewrócił się jeden z jego kolegów, a później sam próbował wymusić jedenastkę i w 75. minucie musiał udać się do szatni.

Osłabieni łęcznianie mimo wszystko próbowali powalczyć o pełną pulę, ale to Flota w końcówce miała więcej okazji do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Doświadczony Prusak nie dał jednak się zaskoczyć i jego passa bez straconego gola trwa już 483 minuty.

Po meczu powiedzieli:

Bogusław Baniak (trener Floty): Muszę podziękować swoim współpracownikom - Świderskiemu i Mioduszewskiemu, ponieważ oni naprawdę mocno się przygotowali i przeanalizowali grę Górnika Łęczna. My do tego meczu byliśmy przygotowani dobrze taktycznie. Żałuję, że po błędzie Nowaka Arifović nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Prusakiem. Gospodarze sami skomplikowali sobie życie przez głupotę jednego z piłkarzy - Woźniaka. Drużyna, która już prawie ma jeden punkt w kieszeni, a Górnik topnieje, bo gra w dziesiątkę, to musi pokusić się o zwycięstwo. Jestem ogromnie szczęśliwy z jednego punktu. Gratuluję chłopcom, bo oddali dużo zdrowia i siły na tym boisku.

Jurij Szatałow (trener Górnika): Wiedzieliśmy w jaki sposób gra Flota. Zabrakło nam trochę jakości przy podaniach, przy otwarciu akcji ofensywnych i przy wykończeniu. Stworzyliśmy parę sytuacji dla siebie i... dla przeciwnika. Nie można tego meczu zaliczyć do udanych, chociaż trzeba podchodzić do wszystkiego z pokorą. Przyjmujemy punkt zdobyty w meczu z przeciwnikiem, który potrafi bardzo dobrze się bronić i gramy dalej.

Górnik Łęczna - Flota Świnoujście 0:0

Składy:


Górnik:
Prusak - Sasin, Szmatiuk, Kwiecień, Mraz - Bonin, Nowak, Bielak (45' Bożok), Zawistowski, Niedziela (65' Szałachowski) - Woźniak.

Flota:
Brljak - Jasiński, Kieruzel, Gusocenko, Opałacz (67' Kamiński) - Mokwa, Grzelak, Bodziony (76' Sołowiej), Niewiada, Kolendowicz - Arifović (85' Hosek).

Żółte kartki:
Nowak, Woźniak (Górnik) oraz Bodziony, Gusocenko, Jasiński (Flota).

Czerwona kartka:
Woźniak /75' za drugą żółtą/ (Górnik).

Sędzia:
Tomasz Wajda (Żywiec).

Widzów:
2500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×