Rafał Grzelak: Przegraliśmy mecz, który mógł nas uspokoić

Flota Świnoujście miała zdobyć siedem punktów w trzech kolejkach otwierających piłkarską wiosnę. Zdobyła cztery i wciąż balansuje na granicy strefy spadkowej.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Zwycięstwo 1:0 z Miedzią Legnica, remis 0:0 z Górnikiem Łęczna i porażka 0:1 z Arką Gdynia - tak rozpoczęła się runda wiosenna dla podopiecznych Bogusława Baniaka. Mogło być lepiej, ale też mogło być gorzej - Flota Świnoujście mierzyła się z drużynami z górnej półki i z każdym stoczyła wyrównane boje, o których wyniku zdecydowały detale.

- Na inaugurację Miedź Legnica grała piłką, my za nią biegaliśmy, a mimo to wygraliśmy. Arka Gdynia nie zdominowała nas. Wygrała wyrównany mecz po naszym łatwym błędzie. Nie upilnowaliśmy Mateusza Szwocha, który łatwo wszedł w pole karne, wrzucił i z odrobiną szczęścia wpadło. Równie dobrze mogło się to skończyć remisem - ocenił pomocnik Rafał Grzelak.
Rafał Grzelak nie rozpacza z powodu wyników na początku rundy Rafał Grzelak nie rozpacza z powodu wyników na początku rundy
Fakt, Flota nie odstawała od nowego wicelidera w większości elementów piłkarskiego rzemiosła, ale tradycyjnie raziła nieskutecznością. Niewiele wskazuje, że podopieczni Bogusława Baniaka uporali się zimą z problemami w ataku. Jej dorobek strzelecki w trzech kolejkach to jeden gol zdobyty plecami.
- Nie chodzi o to, że brakuje ostatniego podania, bo mamy sytuacje podbramkowe, natomiast ewidentnie brakuje dokładności. Taka jest piłka nożna. Nie zawsze wygrywa drużyna lepsza, dlatego trzeba się cieszyć z tego co mamy. Działacze i trener zakładali siedem punktów w trzech kolejkach. Nie udało się, ale wcale nie zabrakło dużo, żebyśmy mieli na koncie nawet same zwycięstwa i cieszyli się jak teraz Arka Gdynia - odważnie stwierdził Grzelak.

Przed nadchodzącą kolejką Flota ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Przed nią mecz "o sześć punktów" z czerwoną latarnią - Energetykiem ROW Rybnik.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

- Wcale nie będzie tam łatwiej. Niezależnie czy jedziemy do Bełchatowa czy Rybnika, to musimy robić wszystko, by jak najszybciej odskoczyć od strefy spadkowej i grać sobie z większym spokojem. Im dalej od zagrożonych miejsc, tym więcej tego luzu. Zwycięstwo z Arką mogło nam dać więcej spokoju, ale nie udało się i teraz zagramy praktycznie z sąsiadem w walce o utrzymanie. Nie interesuje nas ani trochę remis i trzeba to sobie stanowczo powiedzieć - liczy się tylko zwycięstwo - zapowiada pomocnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×