Gorąca końcówka w Płocku (relacja)

Wisła Płock zremisowała ze Stalą Stalowa Wola 2:2. Prowadzenie w 47. minucie dał gospodarzom strzał Mierzejewskiego, który zrehabilitował się za zmarnowaną w pierwszej połowie jedenastkę. Stalówka odpowiedziała golami Treli i Salamiego. Gdy wydawało się, że goście wywiozą z Mazowsza komplet punktów, remis Wiśle zapewnił w 89. minucie Majkowski.

Przeżywająca głęboki kryzys Stal ze Stalowej Woli w końcu w spotkaniu wyjazdowym wywalczyła punkt. Mało brakowało, a goście z Podkarpacia z Płocka wywieźliby zwycięstwo. Wiślacy bramkę na wagę remisu zdobyli w 89. minucie meczu.

O dziwo, pierwszą groźną akcję w meczu stworzyli Stalowcy. W 4. minucie spotkania defensywa gospodarzy popełniła błąd. Starał się go wykorzystać Tomasz Walat, lecz strzał z okolicy 12 metra minął bramkę strzeżoną przez Roberta Gubca. W 14. minucie na bramkę kapitana Stali strzał oddał Tomasz Grudzień. Był on jednak zbyt słaby, aby pokonać Tomasza Wietechę. Parę minut później znów gorąco było pod polem karnym zespołu z Podkarpacia. Szarżował Kamil Majkowski, lecz w ostatniej chwili udanie interweniował Jaromir Wieprzęć.

W 32. minucie gospodarze powinni objąć prowadzenie. Lepszej okazji niż rzut karny trudno sobie wymarzyć. Majkowskiego w nieprzepisowy sposób w polu karnym powstrzymał Tadeusz Krawiec. Sędzia nie miał wątpliwości - jedenastka. Do piłki podszedł Adrian Mierzejewski i trafił w... słupek.

W 36. minucie znów przed szansą stanęli gospodarze. Piłkę przed polem karnym zespołu ze Stalowej Woli otrzymał Łukasz Grzeszczyk, pomocnik gospodarzy odwrócił się z futbolówką i uderzył na bramkę. Pewnie, po raz kolejny obronił Wietecha.

Niewykorzystany rzut karny, zmarnowane doskonałe sytuacje wyraźnie podcięły skrzydła gospodarzom. Więcej sytuacji strzeleckich w pierwszej połowie już nie było, a drużyny udały się do szatni. Wynik był bezbramkowy, co na pewno bardziej odpowiadało gościom ze Stalowej Woli.

W drugiej połowie od pierwszych minut na boisku w barwach Wisły pojawił się Kamil Gęśla. To były gracz Stali, który do Wisły trafił na początku aktualnego sezonu. Drugim zawodnikiem wprowadzonym przez Mirosława Jabłońskiego był Ireneusz Kowalski. To właśnie ci dwa zawodnicy zapoczątkowali akcję, po której płocczanie już w 47. minucie zdobyli bramkę. Gęśla ładnie przedarł się prawym skrzydłem, podał do Kowalskiego. Ten zagrał do Mierzejewskiego, który strzałem głową wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

Do ataku od razu rzucili się Stalowcy. W 53. minucie strzelał Krawiec, Gubiec wybił na rzut rożny. W 60. groźnie zrobiło się znowu pod bramką jedynego reprezentanta Podkarpacia w pierwszej lidze. Z rzutu wolnego strzelał Kowalski, lecz ostatecznie nad poprzeczką. W 63. minucie ręce w geście triumfu unieśli goście. Koszmarny błąd przed własnym polem karnym popełnił Žarko Blada, który zgubił futbolówkę. Dopadł do niej Krzysztof Trela, popędził w pole karne, oddał strzał i zdobył gola.

W 71. minucie pod bramką Stalowców miało miejsce olbrzymie zamieszanie. Wietecha zderzył się z jednym z nafciarzy, ale sędzia pozwolił grać dalej. Piłkę do pustej bramki skierować próbował Grudzień, ale jego strzał zablokował Damian Sałek. W 80. minucie strzał Piotra Adamczyka pewnie obronił bramkarz gospodarzy. W 85. na prowadzenie wyszedł będący do tej pory w ogromnym kryzysie zespół ze Stalowej Woli. Zielono-czarni znów zdobyli gola dzięki fatalnej postawie defensywy gospodarzy. Robert Gubiec i Belada nie potrafili znaleźć wspólnego języka. Bramkarz daleko wybiegł przed pole karne, ten drugi dał się ograć piłkarzowi Stali. Abelowi Salami pozostało tylko umieszczenie piłki w bramce Wisły. Czarnoskóry napastnik tak też uczynił. Gdy wydawało się, że Stalowcy po raz pierwszy od bardzo bardzo dawna wygrają spotkanie płocczanie wyrównali w 89. minucie. Prostopadłym podaniem Kamila Majkowskiego obsłużył Kowalski. Majkowski wpadł w pole karne i nie dał szans interweniującemu golkiperowi Stalówki. W doliczonym czasie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Jaromir Wieprzęć.

Spotkanie pomiędzy Wisłą Płock a Stalą Stalowa Wola zakończyło się remisem 2:2. Skazywani przed meczem na pożarcie piłkarze Stali pokazali charakter. To pierwszy punkt od bardzo dawno zdobyty na wyjeździe przez ten zespół.

Wisła Płock - Stal Stalowa Wola 2:2 (0:0)

1:0 - Mierzejewski 47'

1:1 - Trela 63'

1:2 - Salami 85'

2:2 - Majkowski 89'

W 33. minucie Adrian Mierzejewski (Wisła) nie wykorzystał rzutu karnego (trafił w słupek).

Składy:

Wisła Płock: Gubiec - Żytko, Belada, Jarczyk, Sielewski, Chwastek, Grudzień (82' Jugović), Krzyżanowski (46' Gęśla), Grzeszczyk (46' Kowalski), Mierzejewski, Majkowski.

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Lebioda, Wieprzęć, Sałek, Szlęzak (57' Adamczyk), Walat (90' Gilar), Trela, Bartkowiak, Piszczek, Krawiec, Salami.

Żółte kartki: Majkowski (Wisła) oraz Krawiec, Bartkowiak, Wieprzęć, Sałek, Walat (Stal).

Czerwona kartka: Wieprzęć /90+2 za drugą żółtą/ (Stal).

Sędzia: Andrzej Mrowiec (Katowice).

Widzów: 800.

Komentarze (0)