Przed 10. kolejką niemieckiej Bundesligi

W 10. kolejce niemieckiej Bundesligi rozegranej wyjątkowo w środku tygodnia przed dogodną okazją do powiększenia swojego konta bramkowego stanie Artur Wichniarek, którego Arminia Bielefeld podejmie tym razem ostatni zespół ligi - Energie Cottbus Mariusza Kukiełki. Jakub Błaszczykowski i jego koledzy z Borussi Dortmund jadą tym razem do Kolonii zmierzyć się z beniaminkiem FC Köln. Polak zagra w tym meczu prawdopodobnie w specjalnej masce ochraniającej nos, który złamał w ostatniej kolejce. Drużyna Tomasza Zdebela i Marcina Mięciela podejmie w tej serii spotkań sensacyjnego lidera rozgrywek - beniaminka Hoffenheim.

W tym artykule dowiesz się o:

Najciekawiej jednak w 10. kolejce niemieckiej Bundesligi powinno być w Bremie, gdzie drużyna Werderu grać będzie z wiceliderem tabeli ekipą Bayeru Leverkusen. W ostatniej serii spotkań gospodarze dość nieoczekiwanie stracili punkty w Hannoverze, zaledwie remisując 1:1 z popularnym dziewięćdziesiątkami szóstkami. Aptekarze natomiast pewnie pokonali beniaminka z Köln 2:0, dzięki czemu przesunęli się na drugą lokatę w ligowej tabeli. Do prowadzącego Hoffenheim podopieczni Bruna Labbadi tracą zaledwie oczko. Werder ma tą stratę znacznie większą, bo wynosi ona aż sześć punktów. Faworytem spotkania patrząc na tabelę wydają się goście, którzy dodatkowo bardzo dobrze radzą sobie w tym sezonie na obcych stadionach. W czterech meczach wygrywali oni aż trzykrotnie, strzelając przy tym dziewięć bramek. Bremeńczycy natomiast spisują się przeciętnie w tym sezonie na własnym obiekcie. Do tej pory podopieczni Thomasa Schaafa u siebie zanotowali po dwa zwycięstwa i remisy. Jednak w dwóch ostatnich takich spotkaniach stracili aż siedem bramek - wygrywając z Hoffenheim 5:4 i remisując z Borussią Dortmund 3:3. Jak widać Weserstadion nie jest już taką twierdzą jak w zeszłym sezonie i Bayer Leverkusen nawet występując w tym meczu w roli gości może być uznawany za faworyta.

Również sporo emocji kibicom powinien przynieść pojedynek pomiędzy Hamburgerem SV, a VFB Stuttgart. Niedawny lider tabeli, który w zeszłej kolejce przegrał po fatalnym dla siebie meczu z Hoffenheim 0:3, teraz wystąpi w roli faworyta w starciu z zawodnikami Armina Veha. Goście w poprzedniej serii spotkań rzutem na taśmę pokonali słabe VfL Bochum 2:0, a przecież całą swoją wartość Stuttgart pokazuje tylko w meczach u siebie. Gdy trzeba grać na wyjeździe drużyna ta traci bardzo wiele. Do tej pory z obcych stadionów VfB przywiozło zaledwie 4 oczka na 12 możliwych, co jest na ekipę z czuba tabeli osiągnięciem mizernym. Gospodarze na własnym obiekcie jeszcze nie przegrali, zanotowali trzy zwycięstwa i remis i to właśnie przemawia na ich korzyść przed środowym starciem. Nie zmienia to jednak faktu, że o punkty będzie niezwykle trudno. Spotykają się przecież trzecia z czwartą drużyną niemieckiej Bundesligi. Remis nikogo tu nie urządza, bo w przypadku podziału punktów w tym meczu, strata do prowadzącego Hoffenheim może urosnąć aż do czterech i pięciu oczek. Zapowiada się, więc bardzo dobre widowisko, od którego wyniku zależy kto będzie miał nadal kontakt ze ścisłą czołówką, a kto go już nieznacznie straci.

Zaskakujący wszystkich z meczu na mecz i liderujący w tabeli beniaminek z Hoffenheim tym razem pojedzie na stadion VfL Bochum w poszukiwaniu kolejnych punktów. Przed sezonem faworytem na wygraną byliby z całą pewnością gospodarze, jednak patrząc na to co obecnie prezentują obie drużyny na pewniaka do zdobycia kompletu punktów należy wskazać podopiecznych Ralfa Rangnicka. Ekipa Tomasza Zdebela i Marcina Mięciela bardzo zawodzi w tym sezonie, zajmuje obecnie piętnastą lokatę w lidze i ma tyle samo punktów co przedostatnia Borussia Mönchengladbach. Na ich koncie jest zaledwie jedno zwycięstwo odniesione w czwartej kolejce ze słabą Arminią Bielefeld. Hoffenheim natomiast to prawdziwa maszynka do strzelania goli. Zawodnicy beniaminka wygrali ostatnie trzy spotkania w Bundeslidze, a w ostatnim upokorzyli lidera - zespół HSV, z którym po 36. minutach wygrywali już 3:0. Wśród wszystkich drużyn ligi to właśnie oni mają najlepszy atak, w 9. meczach zdobyli aż 24. bramki, Bochum ma ich o połowę mniej. Przed tym pojedynkiem wszystko przemawia za Hoffenheim i jeśli nie zlekceważą oni gospodarzy to pewnie wywiozą z kolejnego stadionu trzy oczka, powiększając swoją przewagę nad rywalami w tabeli.

Mistrz kraju - drużyna Bayernu Monachium, która odzyskuje powoli stracony na początku sezonu dystans tym razem jedzie po kolejne pewne punkty do Frankfurtu. Wydaje się, że Bawarczycy kryzys mają już za sobą, o czym mogą świadczyć coraz lepsze i co najważniejsze skuteczne mecze w ich wykonaniu. W ostatniej kolejce zaaplikowali oni aż cztery bramki solidnemu Wolfsburgowi, a wcześniej trzy Fiorentinie w Lidze Mistrzów. Eintracht Frankfurt, który jeszcze niedawno zamykał ligową tabelę, teraz zajmuje 12. lokatę. Dwa zwycięstwa ze słabymi rywalami pozwoliły im na odbicie się od dna, jednak w starciu z Bayernem stoją oni raczej na straconej pozycji. Goście tracą w tej chwili cztery punkty do Hoffenheim i nie mogą sobie pozwolić żeby ta strata urosła jeśli chcą obronić mistrzowski tytuł. Gospodarze potrzebują oczek, bo strefa spadkowo nadal jest bardzo blisko nich. Wydaje się, że będą musieli poszukać ich oni w kolejnych spotkaniach, bo Bawarczycy na tą chwilę mają za sobą wszystkie atuty, żeby pokonać podopiecznych Friedhelma Funkela.

Mecz o przysłowiowe sześć punktów rozegrany zostanie w Bielefeld, gdzie Arminia Artura Wichniarka spotka się z Energie Cottbus Mariusza Kukiełki. Gospodarze przed tą kolejką zajmują szesnaste, barażowe miejsce w lidze z siedmioma oczkami na koncie, natomiast goście zamykają stawkę drużyn Bundesligi z zaledwie pięciopunktowym dorobkiem. Faworytem meczu są zawodnicy Arminii, którzy w ostatniej kolejce urwali punkty faworyzowanemu Schalke 04, remisując 0:0. Gospodarze mają serię trzech przegranych spotkań pod rząd i nic nie wskazuje na to, żeby mieli tą passę akurat w meczu wyjazdowym przeciwko drużynie Wichniarka przerwać. W przypadku porażki bardzo prawdopodobne jest, że to właśnie Energie zamykać będzie ligową tabelę na koniec rundy jesiennej. Wynika to z tego, że terminarz jest dla nich bardzo niekorzystny i zostaną im prawie same mecze z drużynami przewodzącymi w rozgrywkach. Arminia, której sytuacja wcale nie jest dużo lepsza musi takie mecze wygrywać jeśli marzy o utrzymaniu się wśród najlepszych ekip w Niemczech.

Borussia Dortmund Jakuba Błaszczykowskiego, która swoje trzy ostanie mecze remisowała teraz jedzie do Kolonii i wcale nie jest powiedziane, że czeka ją łatwa przeprawa w starciu z beniaminkiem. Wręcz przeciwnie wydaje się nawet, że to właśnie FC Köln ma większe szanse na komplet punktów w tym meczu. Gospodarze co prawda w ostatniej kolejce przegrali na wyjeździe z Bayerem Leverkusen, ale na własnym stadionie grają w tym sezonie bardzo dobrze, pokonali na Rhein-Energie-Stadion przecież Schalke 04 1:0. Obie drużyny dzieli w tabeli tylko jeden punkt i ewentualna wygrana beniaminka pozwoli wyprzedzić podopiecznych Jurgena Kloppa. Takie rozstrzygnięcie nie będzie żadną niespodzianką, bo gospodarze pokazali już w tym sezonie, że potrafią grać w piłkę. W składzie Borussi powinniśmy zobaczyć Jakuba Błaszczykowskiego w specjalnej masce ochraniającej jego złamany nos. Polak doznał kontuzji w ostatnim ligowym meczu z Herthą Berlin i po 20. minutach musiał opuścić boisko. Jednak uraz nie okazał się na tyle groźny, żeby reprezentanta naszego kraju mogło zabraknąć w bardzo ważnym pojedynku z FC Köln w najbliższą środę.

Murowanym faworytem do zwycięstwa w meczu z Borussią Mönchengladbach będzie natomiast VfL Wolfsburg Jacka Krzynówka. Wilki co prawda w ostatniej kolejce przegrały z Bayernem Monachium, ale byli bliscy sprawieni niespodzianki, gdyż prowadzili na Allianz Arena już 2:0. Beniaminek gra w tym sezonie bardzo słabo, a na wyjazdach to nawet i tragicznie. Do tej pory piłkarze Hansa Meyera na obcych stadionach zdobyli zaledwie oczko. Wolfsburg natomiast to bardzo solidna drużyna, która częściej sprawia niespodzianki niż zalicza wpadki. W tym momencie zajmuje dziewiątą pozycję w lidze i walczy o udział w europejskich pucharach. Dodatkowo ich bilans u siebie jest bardzo dobry, zdobyli już 10 na 12 możliwych oczek, co jeszcze mocniej przekonuje, że faworyt w tym meczu może być tylko jeden. Borussia, która zajmuje obecnie przedostatnią lokatę w Bundeslidze, aby myśleć o utrzymaniu musi w takich spotkaniach próbować grać o remis, murując swoją bramkę. Jednak czy uda im się zdobyć jakiekolwiek punkty w starciu z VfL Wolfsburg przekonamy się we wtorek wieczorem.

Hertha Berlin Łukasza Piszczka, która wyjątkowo dobrze radzi sobie w obecnych rozgrywkach tym razem zagra na Olympiastadion z przeciętnym Hannoverem 96. Gospodarze, którzy nie przegrali od trzech spotkań, a w ostatniej kolejce zremisowali z Borussią Dortmund 1:1 zajmują w Bundeslidze nadspodziewanie wysokie szóste miejsce. W środowym meczu to właśnie oni będą faworytami do zwycięstwa. Hannover w tym sezonie na razie bardzo zawodzi, z dorobkiem dziewięciu punktów jest czternasty i musi oglądać się bacznie za siebie czy strefa spadkowa jeszcze go nie pochłonęła. W meczach wyjazdowych ich forma jest zatrważająca dla kibiców, gdyż dorobek podopiecznych Dietera Heckinga to zaledwie jeden punkt. Hertha na własnym stadionie co prawda też nie powala swoją grą, bo wygrała tutaj w tym sezonie zaledwie raz, jednak było to w ostatnim meczu u siebie i to z VfB Stuttgart. Punkty są niezbędne obydwóm stronom, gospodarze jeśli chcą dalej trzymać kontakt z czołówką muszą u siebie zdobywać oczka ze słabszymi drużynami, Hannover by zaraz nie znaleźć się w strefie spadkowej niemieckiej Bundesligi powinien szukać goli nie tylko na własnym obiekcie.

W ostatnim spotkaniu 10. kolejki niemieckiej Bundesligi trzynaste w tabeli Karlsruhe podejmie siódme Schalke 04. Będzie to spotkanie o przerwanie fatalnej passy dla obydwu drużyn. Gospodarze trzy ostatnie mecze przegrali, w tym w poprzedniej kolejce z Borussią Mönchengladbach 0:1, Schalke natomiast trzy pojedynki pod rząd remisowało. Szczególnie niespodziewany był ten z 9. kolejki, kiedy to Niebiescy nie potrafili strzelić bramki Armini Bielefeld. Nie zmienia to jednak faktu, że to oni będą faworytem wtorkowego meczu. Gospodarze walczą tylko o utrzymanie w tym sezonie, a ich przewaga nad strefą spadkową jest naprawdę niewielka, wynosi zaledwie dwa oczka. Goście cały czas celują w mistrzostwo Niemiec, jednak tracą już do prowadzącego Hoffenheim pięć punktów. Jeśli nie chcą stracić szansy na tytuł jeszcze w rundzie jesiennej to takie spotkania jak z Karlsruhe muszą wygrywać. Z drugiej strony gospodarze też potrzebują oczek, a więc zapowiada się naprawdę niezłe widowisko na Wildparkstadion. Której drużynie uda się przerwać fatalną passę i awansować w tabeli tego dowiemy się już we wtorek około godziny 22.

10. kolejka niemieckiej Bundesligi:

Werder Brema - Bayer Leverkusen / wt 28.10.2008 godz. 20:00

VfL Wolfsburg - Borussia Mönchengladbach / wt 28.10.2008 godz. 20:00

Karlsruher SC - Schalke04 / wt 28.10.2008 godz. 20:00

Arminia Bielefeld - Energie Cottbus / wt 28.10.2008 godz. 20:00

Eintracht Frankfurt - FC Bayern Monachium / śr 29.10.2008 godz. 20:00

Hamburger SV - VfB Stuttgart / śr 29.10.2008 godz. 20:00

Hertha BSC - Hannover 96 / śr 29.10.2008 godz. 20:00

FC Köln - Borussia Dortmund / śr 29.10.2008 godz. 20:00

VfL Bochum - Hoffenheim / śr 29.10.2008 godz. 20:00

Komentarze (0)