Plasująca się w środkowej części tabeli Miedź Legnica ciągle marzy o tym, aby włączyć się do walki o awans do T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Adama Fedoruka w sobotę zmierzyli z wiceliderem tabeli, PGE GKS-em Bełchatów i zaznali goryczy porażki. - Zakładaliśmy bardzo agresywną grę od samego początku. Tak też się stało. W 5. minucie mieliśmy bardzo dobrą sytuację. Jeden z naszych zawodników w takiej się znalazł, ale uderzenie mu nie wyszło. Tak też miał wyglądać ten mecz. Jesteśmy drużyną, która gra żywiołowy futbol, jesteśmy dobrze przygotowani, chcieliśmy to spotkanie wygrać stwarzając sytuacje i je wykorzystując - skomentował opiekun drużyny z Legnicy.
O ile gospodarze sobotnich zawodów okazje sobie wypracowali, to nie potrafili ulokować futbolówki w siatce. - Martwi jedna rzecz - stwarzamy te okazje natomiast nie potrafimy do końca ich wykorzystywać. Jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy okazję po rzucie rożnym. Dużo ćwiczymy stałe fragmenty gry na treningach wszystko nam wychodzi natomiast w samym meczu z dobrym przeciwnikiem gdzieś nie jesteśmy w stanie strzelać. GKS jest według mnie najlepszym zespołem w naszej I lidze. Zasłużenie wygrał, ponieważ wykorzystał dwie okazje - podkreślił Fedoruk.
Miedź po pierwszej połowie przegrywała 0:2. Po przerwie legniczanie ruszyli do ataku, lecz nie zdołali strzelić choćby jednego gola. - Obawialiśmy się pierwszej połowy - to muszę powiedzieć. Chcieliśmy zagrać bardzo agresywnie, żeby wybić gościom tę możliwość wyjścia na prowadzenie. To się niestety nie udało. Potem w drugiej połowie musieliśmy odrabiać stratę dwóch goli, a to jest bardzo ciężkie. Szkoda też, nie zdobyliśmy chociaż jednego gola, bo on by dał taką wiarę. Wszystkie minuty, który upływały przy stanie 0:2, niestety działały na naszą niekorzyść. Do końca jednak wierzyłem, że gdybyśmy zdobyli bramkę, to jeszcze byśmy stanęli na wysokości zadania i strzelili drugiego gola - zaznaczył trener.
W następnych potyczkach styl gry Miedzi Legnica się jednak nie zmienił. Zespół ma być bowiem nastawiony ofensywie. - Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji. Tak zawsze będą wyglądały nasze mecze, że będziemy grać ofensywnie - podsumował Adam Fedoruk.