Bez goli, ale z emocjami - relacja z meczu Chrobry Głogów - Warta Poznań

W hitowym meczu 24. kolejki II ligi gr. zachodniej pomiędzy Chrobrym a Wartą nie padły gole, ale na brak emocji nie można było narzekać. Remis jest jednak sprawiedliwym rezultatem.

Pierwsza połowa miała dość wyrównany przebieg, choć konkretniejsi w ofensywie byli gospodarze. W 15. minucie Krystian Pieczara zamknął dośrodkowanie Łukasza Szczepaniaka z lewego skrzydła i trafił w poprzeczkę. Kwadrans później centymetrów zabrakło też Mateuszowi Hałambcowi, który główkował po rzucie wolnym w słupek.

Warta przed przerwą również miała kilka sytuacji, lecz żadnej nie można określić mianem stuprocentowej. Takowe pojawiły się tuż po zmianie stron. W 49. minucie powinno być 0:1. Michał Ciarkowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Amadeuszem Skrzyniarzem, jednak golkiper gospodarzy wyszedł z tego pojedynku obronną ręką.

To był okres, w którym zieloni uzyskali dużą przewagę w polu, a Chrobry skupiał się wyłącznie na defensywie. Wszystko mogło się zmienić w 65. minucie, gdy sędzia Zbigniew Dobrynin podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny za rzekomy faul Alaina Ngamayamy na Krystianie Pieczarze. W ocenie głównego rozjemcy defensor ekipy z Drogi Dębińskiej popchnął napastnika miejscowych. - Widziałem już bardziej kontrowersyjne jedenastki, jakiś kontakt między nami na pewno był - stwierdził zawodnik Chrobrego, nie brzmiąc zbyt przekonująco. Wszystkich pogodził jednak Semir Bukvić, który kapitalnie wyczuł intencje Szczepaniaka i obronił jego strzał w prawy róg.

W końcówce oba zespoły mogły jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Warta miała aż dwie stuprocentowe okazje, ale Michał Goliński oddał zbyt anemiczny strzał w sytuacji jeden na jeden ze Skrzyniarzem i golkiper gospodarzy obronił. Z kolei Karol Gregorek otrzymał piłkę w prezencie od fatalnie interweniującego obrońcy, lecz nie do końca wiedział jak tę szansę wykorzystać, w efekcie spudłował.

Dla Chrobrego z kolei mógł trafić rezerwowy Welin Damjanow, który zamknął szczupakiem centrę z prawego skrzydła. Po jego strzale futbolówka poleciała nad poprzeczką.

Remis to sprawiedliwy wynik, który nie krzywdzi żadnej ze stron. Bardziej cieszyli się z niego goście, bo wreszcie zaczynają przypominać drużynę, która świetnie radziła sobie w rundzie jesiennej. Głogowianie natomiast mają powody do zmartwień przede wszystkim dlatego, że nie wykorzystali już trzeciej jedenastki w tym roku (wcześniej dwie zmarnowali w pojedynku ze Stelmetem UKP Zielona Góra).

Chrobry Głogów - Warta Poznań 0:0

W 66. minucie Łukasz Szczepaniak (Chrobry Głogów) nie wykorzystał rzutu karnego (Semir Bukvić obronił).

Składy:

Chrobry Głogów: Amadeusz Skrzyniarz - Michał Ilków-Gołąb, Michał Michalec, Michał Szałek, Adam Samiec, Karol Danielak, Mateusz Hałambiec, Krzysztof Ulatowski (85' Welin Damjanow), Mateusz Janeczko (72' Daniel Ciechański), Krystian Pieczara, Łukasz Szczepaniak.

Warta Poznań: Semir Bukvić - Przemysław Kocot, Alain Ngamayama, Łukasz Jasiński, Artur Marciniak, Adrian Bartkowiak (76' Mateusz Pogonowski), Dominik Chromiński, Błażej Nowak, Michał Goliński, Michał Ciarkowski, Paweł Piceluk (73' Karol Gregorek).

Żółte kartki: Michał Ilków-Gołąb, Michał Szałek (Chrobry) oraz Dominik Chromiński, Adrian Bartkowiak (Warta).

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Widzów: 1200.

Źródło artykułu: