Lech Poznań: Będziemy dążyli do zmiany ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych

Lech Poznań za nieporozumienie uznał decyzję wojewody wielkopolskiego, który postanowił zamknąć część Inea Stadionu na mecz z Wisłą Kraków.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Piotr Florek postanowił zamknął Kocioł oraz sektor gości na mecz Lecha Poznań z Wisłą Kraków po tym jak kibice Kolejorza odpalili środki pirotechniczne w trakcie spotkania z Jagiellonią Białystok.

Poznański klub wystosował oświadczenie, w którym odniósł się do decyzji wojewody wielkopolskiego.

Treść oświadczenia Lecha Poznań:

Stosowanie odpowiedzialności zbiorowej wobec kilku tysięcy kibiców za złamanie prawa, za które odpowiada kilkanaście osób, uważamy za nieporozumienie. Sama Komisja Ligi, która tylko w tym roku zamykała stadiony lub trybuny w Warszawie czy Krakowie, przy wymierzeniu kary Lechowi Poznań nawet nie brała pod rozwagę nałożenia tak surowej kary Kolejorzowi.

Lech Poznań przy organizacji meczów dochowuje wszelkiej staranności w kwestiach bezpieczeństwa. INEA Stadion w powszechnej opinii jest uznawany za najbezpieczniejszy obiekt w Polsce, a służby informacyjne organizatorów zostały uznane ostatnio za najlepsze w Polsce.

Przyjmujemy karę, jednak jeszcze silniej podkreślamy, że będziemy dążyli wszystkimi prawnie dozwolonymi sposobami do zmiany obowiązującej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Jesteśmy karani za coś, czego nikt nie tylko w Polsce nie byłby w stanie zapewnić, czyli wykrycia u wszystkich z kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy wchodzących na stadion przedmiotów wielkości zapalniczki.

Na INEA Stadion przychodzą najróżniejsi kibice, z najróżniejszych środowisk także na trybunę II "Kocioł". Kara dotknie wszystkich. Wielu z nich nawet nigdy nie widziało racy.

Warta Poznań - Lech Poznań 0:3

Czy uważasz, że Lech Poznań powinien być ukarany za zachowanie kibiców?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×