Po 25. kolejkach I ligi piłkarze Miedzi Legnica zajmują dziesiąte miejsce w tabeli. W klubie są jednak bardziej ambitne plany niż gra w środku stawki. - Chcielibyśmy zdobywać punkty, ponieważ umiejętności naszego zespołu są bardzo duże, przygotowanie i zaangażowanie też jest. Kwestia tylko samych meczów - mówił szkoleniowiec legniczan, Adam Fedoruk.
- Jesteśmy w takim miejscu, które nam daje szansę myślenia o tym, że możemy być jeszcze wyżej - zaznaczył szkoleniowiec. Teraz legniczanie mają doskonałą okazję do tego, aby podreperować swój dorobek punktowy. Ich przeciwnikiem w środowym spotkaniu będzie bowiem przedostatni w tabeli Energetyk ROW Rybnik. - Jeśli zagramy z takim zaangażowaniem jak przeciwko Arce, to możemy w Rybniku wygrać. Wiemy, że po porażce z katowiczanami 0:4 dla walczącego o utrzymanie Energetyka to będzie mecz o wszystko. Ale wiemy też, że ten zespół z powodu kartek i kontuzji będzie miał problem z zestawieniem linii obrony, i zamierzamy to wykorzystać - mówi na łamach oficjalnej strony klubu trener Piotr Wtorek.
Sytuacja kadrowa w drużynie z Legnicy jest optymalna, chociaż nie komfortowa dla szkoleniowców. Do składa Miedzianki wraca Zbigniew Zakrzewski, który uporał się już z urazem barku. Zabraknie jednak zmagających się z urazami Marcina Garucha, Jakuba Chrzanowskiego i Patryka Kiełpińskiego. Do Rybnika nie pojechał też Krzysztof Wołczek, który będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek.
- Jesteśmy oczywiście nie za wysoko w tabeli, ale jeszcze może się wszystko wydarzyć - podkreślił Adam Fedoruk.