"Franz" na spotkanie przy Bułgarskiej będzie musiał zestawić "11" bez pauzujących za kartki Gordana Bunozy i Dariusza Dudki oraz kontuzjowanych Arkadiusza Głowackiego, Michała Chrapka, Łukasza Garguły i Michała Nalepy. Do tego wciąż niedysponowany jest Marko Jovanović, który po zimowej przerwie jeszcze nie zagrał z powodu choroby. Niemniej jednak Wisła jedzie do Poznania bez sześciu podstawowych wiosną zawodników!
Trener Białej Gwiazdy meczową "18" uzupełni Rafałem Boguskim, który wiosną - podobnie jak Jovanović - jeszcze nie wystąpił oraz graczami III-ligowych rezerw. - Zawsze znajdziemy osiemnastu zawodników, bo możemy brać z rezerw, które sobie dobrze radzą. Na kontuzje nie ma co narzekać, jedzie mieszanina młodzieży, III ligi i rezerwowych z pierwszej drużyny - mówi opiekun Wisły, dodając: - Chcę mieć osiemnastu zawodników, więc pojedzie Rafał Boguski. Nie może jeszcze zagrać całego meczu. Niektórzy nie grali rok, jak Czekaj. Tomasz Zając strzelił ostatnio trzy bramki, ale jednak jest "pięć pięter" niżej... Ale interesuję się nim, bo to utalentowany 18-latek. Musi nabrać trochę ciała.
Wspomniany Michał Czekaj dopiero od tygodnia trenuje z I zespołem Wisły, a po raz ostatni zagrał w ekstraklasie 4 marca, a później leczył uraz kolana. Jesienią wystąpił w dwóch meczach III-ligowych rezerw, ale kontuzjowane miejsce się odezwało. Wiosną rozegrał pięć spotkań w II drużynie i wrócił do treningów z zespołem Smudy. - Jestem zmuszony nawet prosić, aby zagrał - tak "Franz" mówi o tym, czy skorzysta z usług 22-latka w Poznaniu.
W pierwszym jesiennym meczu Wisła pokonała Lecha przy Reymonta 22 2:0, a w rewanżu w Poznaniu górą był Kolejorz (też wygrał 2:0). W porównaniu z tym pierwszym, zwycięskim spotkaniem teraz przy Bułgarskiej zabraknie Głowackiego, Jovanovicia, Bunozy, Nalepy, Chrapka i Garguły oraz Patryka Fryca i Patryka Małeckiego, którzy są już w innych klubach. To 8 z 14 zawodników, którzy wtedy pojawili się na boisku!
Przypomnijmy, że Wisła trwa już w serii siedmiu spotkań bez zwycięstwa, co jest najgorszą passą w "erze Tele-Foniki", a w czterech ostatnich kolejkach krakowianie zaliczyli komplet porażek - to klubowy rekord wszech czasów.