Przyjezdni z Dolnego Śląska objęli prowadzenie po strzale Patryka Szymańskiego, który kolejne trafienie dołożył w drugiej części pojedynku. W sektorze gości nie mogli zasiąść fani Miedzianki. - Szkoda, że tak mała publiczność oglądała naprawdę dobre spotkanie. Byliśmy świadomi tego, że drużyna gospodarzy, to dobry zespół, potrafiący skutecznie grać w piłkę. Analizowaliśmy ich ostatni zwycięski mecz z Okocimskim Brzesko i widać było, że ROW ma potencjał, stąd mieliśmy przed meczem pewne obawy. Z drugiej strony mamy w zespole dobrych piłkarzy, ogromne umiejętności, duże doświadczenie i dlatego od pierwszych minut przystąpiliśmy do ataku - tłumaczy trener legniczan.
Zawodnicy Miedzi zanim trafili do siatki rywala kilka razy zostali zatrzymani przez bramkarza miejscowych. W końcu znaleźli sposób na Antonina Bucka. - Zakładaliśmy, żeby jak najszybciej zdobyć gola. Nie była to łatwa sprawa, ponieważ gospodarze zagrali dobre spotkanie, ale dążyliśmy do tego, by jako pierwsi trafić do bramki i kontrolować spotkanie. Udało nam się to wykonać. Stwarzaliśmy kolejne sytuacje, ale bramkarz drużyny przeciwnej popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami - dodaje Adam Fedoruk.
Po przerwie jego piłkarze wyszli z małej opresji i postawili kropkę nad "i". Wynik starcia ustalił Wojciech Łobodziński. - Drugą połowę podsumowałbym w ten sposób, że były odważne próby gry ofensywnej gospodarzy natomiast pokazaliśmy charakter i to, że potrafimy grać bardzo dobrze i skutecznie w defensywie, co jest bardzo ważne. Potrafimy grać też z kontrataku i te bramki, które strzeliliśmy w końcowej fazie meczu bardzo cieszą. Po dwóch porażkach z najlepszymi zespołami naszej ligi nadeszły dwa zwycięstwa - z satysfakcją mówi opiekun dziesiątej ekipy na zapleczu ekstraklasy.
W sobotę Miedź zmierzy się z Dolcanem Ząbki, którego w rundzie jesiennej pokonała 4:1. - W dobrych humorach czekamy na następne spotkania. Słowa uznania dla całego zespołu za ogromne zaangażowanie i chęć wygrania meczu - kończy trener Fedoruk.