Ekipa gospodarzy pewnie zmierza do Ekstraklasy. Na wiosnę bełchatowianie jeszcze nie przegrali, a ostatnio byli w stanie w dwóch wyjazdowych meczach z głównymi kontrkandydatami do awansu ugrać cenne cztery punkty. O ile jednak na tle Górnika Łęczna PGE GKS wypadł bardzo korzystnie, o tyle już w Gdyni w starciu przeciwko Arce nie zachwycił i z remisu powinien być dużo bardziej zadowolony niż gospodarze. Wielu obserwatorów miało tego dnia spore zastrzeżenia do arbitra, który ponoć zbyt przychylnym okiem patrzył na przewinienia piłkarzy z województwa łódzkiego. [ad=rectangle]
Poprzednie mecze to już jednak historia, a jedyne co się liczy, to fakt, że Brunatni po zaliczeniu w krótkim czasie dwóch ciężkich wyjazdów wciąż są liderem I ligi i mają bezpieczną przewagę nad konkurencją. Taki komfort psychiczny przed spotkaniem z jedną ze słabszych ekip w stawce powinien zdjąć z piłkarzy Kamila Kieresia przynajmniej odrobinę presji.
W składzie, który rozpoczął spotkanie w Gdyni, na pewno nastąpią zmiany. Z powodu nadmiaru żółtych kartek w spotkaniu z GKS-em Tychy nie wystąpią: Adrian Basta i Paweł Baranowski. Do dyspozycji trenera powinni już za to być: Kamil Wacławczyk, który po dłuższej przerwie od piłki rozegrał ostatnio prawie całe spotkanie w drużynie rezerw oraz skarżący się na uraz barku Maciej Wilusz (opuścił spotkanie z Arką). Trudno przewidzieć na kogo w ofensywie zdecyduje się tym razem Kiereś, który w ostatnich tygodniach mocno rotuje składem. Od początku tego roku swoje szanse otrzymywali sprowadzeni zimą: Daniils Turkovs i Hristijan Kirovski. Obaj kilkakrotnie pokazali już, że drzemie w nich spory potencjał. W Gdyni dość nieoczekiwanie w pierwszym składzie szkoleniowiec bełchatowian desygnował jednak do gry Michała Renusza i Łukasza Wrońskiego (zwłaszcza ten drugi zebrał pochlebne recenzje są swój występ w Trójmieście), a wspomniani stranieri do gry weszli dopiero w samej końcówce. Czy tym razem opiekun PGE GKS-u znów zaskoczy wyjściowym składem?
W sobotę do Bełchatowa przyjeżdża czternasty zespół w tabeli, który na wyjeździe w tym sezonie zwyciężył tylko raz, tracąc w trzynastu meczach dwadzieścia goli. Wiosną tyszanom wiedzie się przeciętnie. Na dziewięć spotkań zanotowali dwie wygrane i trzy remisy, dlatego do samego końca rozgrywek walczyć będą zapewne o utrzymanie w lidze. W poprzedniej kolejce podopieczni Jana Żurka pokonali 1:0 Stomil Olsztyn. Ogranie i przeskoczenie w tabeli Dumy Warmii na pewno wpłynęło pozytywnie na atmosferę w zespole. - Wygraliśmy spotkanie nie za trzy, a za sześć punktów, dlatego radość w szatni była duża - przyznał po spotkaniu opiekun GKS-u.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Szkoleniowiec zespołu z Tych w Bełchatowie nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych od jakiegoś czasu: Marka Igaza i Damiana Krajanowskiego. Kolegów w Bełchatowie wspomóc będą jednak mogli wracający do gry: Pavol Ruskovsky, Mateusz Bukowiec oraz Paweł Smółka.
Jesienią wyraźnie lepsi byli bełchatowianie, którzy po dwóch bramkach Michała Maka i jednej Wacławczyka wygrali 3:1. Honorowe trafienie dla tyszan zaliczył zaś Smółka. Trudno zakładać, by w sobotę goście byli w stanie pokusić się o rewanż...
PGE GKS Bełchatów - GKS Tychy / sobota 03.05.2014 r., godz. 18:00
Przewidywane składy:
PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Marcin Flis, Szymon Sawala, Maciej Wilusz, Alexis Norambuena, Mateusz Mak, Damian Szymański, Grzegorz Baran, Daniils Turkovs, Michał Mak, Hristijan Kirovski.
GKS Tychy: Piotr Misztal - Adrian Chomiuk, Łukasz Kopczyk, Mariusz Masternak, Mateusz Mączyński, Mateusz Grzybek, Mariusz Zganiacz, Marcel Gąsior, Denis Popović, Damian Szczęsny, Marcin Wodecki.
Sędzia: Marek Opaliński (Legnica).
Zamów relację z meczu PGE GKS Bełchatów - GKS Tychy
Wyślij SMS o treści PILKA.TYCHY na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu PGE GKS Bełchatów - GKS Tychy
Wyślij SMS o treści PILKA.TYCHY na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT