Pewna robota lidera - relacja z meczu PGE GKS Bełchatów - GKS Tychy

PGE GKS Bełchatów skorzystał z fatalnych błędów w obronie GKS-u Tychy i jest coraz bliżej awansu do T-Mobile Ekstraklasy. Gole w sobotę strzelała młoda gwardia Kieresia.

Podopieczni Kamila Kieresia rozpoczęli rywalizację jak na liderów przystało i po kilkuastu minutach względnie spokojnego badania przeciwnika, ruszyli do ataku. PGE GKS Bełchatów budował atak pozycyjny i konsekwentnie przenosił grę na połowę tyszan.

W uzyskaniu prowadzenia pomogli im nieco rywale, a konkretnie Piotr Misztal. W 26. minucie bramkarz GKS-u Tychy wypluł przed siebie piłkę, do której dopadł Łukasz Wroński i spokojnie ulokował ją w siatce. Generalnie Misztal nie miał w sobotę najlepszego dnia. Po kolejnej niepewnej interwencji tego zawodnika blisko gola byłDamian Szymański.
[ad=rectangle]
PGE GKS mógł podwyższyć prowadzenie, ale Marcin Flis nie zmieścił w okienku swojego uderzenia z rzutu wolnego. Goście przebudzili się nieco w końcówce pierwszej połowy. Zagrożenie starał się stwarzać Paweł Smółka, ale najczęściej odbijał się od muru obronnego. Jan Żurek spróbował ożywić ofensywę podopiecznych korektami w przerwie.

Na niewiele się to zdało. W 54. minucie Damian Szymański podwyższył prowadzenie lidera dość przypadkowym strzałem po niezdarnych próbach wybicia piłki przez gości. Ten gol można spokojnie nazwać - kuriozalnym.

Wiele, niekoniecznie pozytywnych emocji przyniosła końcówka meczu. W 87. minucieGKS Tychy zdobył kontaktowego gola z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką Michała Renusza. Pewnym egzekutorem okazał się Smółka.

W 90. minucie Kamil Wacławczyk został kopnięty przez Mateusza Mączyńskiego i musiał opuścić boisko na noszach. Sędzia Marek Opaliński pokazał za to zachowanie czerwoną kartkę i Mączyński musiał zejść do szatni.

Z tego powodu nie widział prawdopodobnie gola na 3:1, którego w czwartej minucie doliczonego czasu strzelił Michał Mak, dobijając obronione przez Misztala uderzenie z dystansu Renusza. W ten sposób podopieczni Kamila Kieresia dopisali na swoje konto kolejne trzy punkty i są coraz bliżsi awansu. GKS Tychy nie poprawił swojej sytuacji w grze o utrzymanie.
PGE GKS Bełchatów - GKS Tychy 3:1 (1:0)

1:0 - Łukasz Wroński 26'
2:0 - Damian Szymański 53'
2:1 - Paweł Smółka (k.) 87'
3:1 - Michał Mak 90+4'

Składy:

PGE GKS: Malarz - Flis, Sawala, Wilusz, Norambuena - Mateusz Mak, Szymański, Baran, Wroński (75' Wacławczyk (89' Poźniak)), Michał Mak - Turkovs (82' Renusz).

GKS: Misztal - Chomiuk, Kopczyk, Masternak, Mączyński - Szczęsny (67' Ruskovsky), Żunić, Gąsior, Popović (71' Bukowiec), Wodecki (46' Małkowski) - Smółka.

Żółta kartka: Żunić (GKS Tychy).

Czerwona kartka: Mateusz Mączyński /88' - za kopnięcie przeciwnika/

Sędzia: Marek Opaliński (Legnica).

Widzów: 2000.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Komentarze (1)
avatar
Jacki
4.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
2000 kibiców na meczu lidera? Coś słabo...Na e-klasę przyjdzie 4000 ?