Po serii słabych występów w fazie zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy Górnik Zabrze szczęśliwie awansował do grupy mistrzowskiej. Dwa tygodnie przerwy, jakie miały miejsce między obiema częściami piłkarskiej wiosny w elicie sztab szkoleniowy z Roosevelta wykorzystał na solidną pracę, której efekty można było zobaczyć w premierowym meczu z Pogonią Szczecin (2:2).
Wówczas - po raz pierwszy w tej rundzie - zabrzanie dwukrotnie byli w stanie nadgonić bramkową stratę. Dotychczas utrata drugiego gola oznaczała zazwyczaj dla Trójkolorowych koniec marzeń o zdobyczy punktowej. Utrata głupich bramek była bowiem w poprzednich grach znakiem firmowym górniczej drużyny.
[ad=rectangle]
By dziurawą defensywę podbudować trener Robert Warzycha zdecydował się do linii obrony przesunąć Radosława Sobolewskiego. Eksperyment nie wyszedł najlepiej. Weteran ligowych boisk przez większość kariery grał bowiem na pozycji defensywnego pomocnika i na środku defensywy nie był w stanie dać drużynie tyle co w środku pola.
Co gorsza w głównej mierze konto "Sobola" obciążały stracone przez Górnika bramki w Szczecinie, a wcześniej - również z tym zawodnikiem na środku obrony - zabrzan rozbił Lech Poznań (0:3). Sobolewski zrehabilitował się po części, bo zaliczył trafienie dające Trójkolorowym punkt w batalii z Portowcami, ale i tak mocno rozczarował.
To na nowo dało Warzysze do myślenia i wiele wskazuje na to, że na 101. Wielkie Derby Śląska z Ruchem Chorzów szkoleniowiec zabrzańskiej ekipy zdecyduje się na kolejną roszadę na środku defensywy. Miejsce Sobolewskiego zajmie wówczas Ołeksandr Szeweluchin, który z Adamem Danchem tworzył zdecydowanie najstabilniejszą parę środkowych obrońców, zaś "Sobol" znów będzie władał środkiem boiska.
- Dla mnie Radek Sobolewski jest defensywnym pomocnikiem i w środku pola widzę jego miejsce na boisku. Traciliśmy jednak bardzo dużo bramek, więc musiałem zareagować. Nie mogłem wybierać pomiędzy obrońcami, bo wielu z nich było kontuzjowanych. Teraz wracają do pełni sił i będę mógł w najbliższych meczach brać ich pod uwagę - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Warzycha.
Czy przeciwko Niebieskim do gry wróci kontuzjowany wcześniej Szeweluchin, a Wojciech Łuczak ustąpi miejsca Sobolewskiemu w drugiej linii? - Chciałby pan pewnie, żebym podał cały skład na Ruch, ale tego nie zrobię. Rozważamy wiele wariantów, ale jedenastkę mam już w głowie - puentuje trener drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Kwestia ta wydaje się być kluczowa. Niewykluczone, że właśnie od postawy defensywy Górnika zależeć wynik batalii z odwiecznym rywalem zza miedzy.