Miłosz Przybecki: Sprawa jest otwarta
- Pamiętajmy o tym, że jest jeszcze Piast Gliwice - mówi Miłosz Przybecki, którego Zagłębie Lubin przegrało po rzutach karnych finał Pucharu Polski. Teraz Miedziowi muszą bronić się przed spadkiem.
Artur Długosz
Konkurs rzutów karnych zadecydował o tym, kto w tym sezonie wywalczył Puchar Polski. Ostatecznie cenne trofeum zdobyli piłkarze Zawiszy Bydgoszcz, którzy okazali się lepsi od KGHM Zagłębia Lubin. - Wydaje mi się, że nasza gra wyglądała bardzo dobrze, bo mecz był otwarty, mieliśmy wiele sytuacji, mogliśmy strzelić wcześniej bramkę, ale niestety zabrakło też trochę szczęścia i to zadecydowało o tym, że graliśmy 120 minut - mówił po spotkaniu Miłosz Przybecki.
- Pamiętajmy o tym, że jest jeszcze Piast Gliwice. Sprawa jest otwarta. Naprawdę jeszcze nikt nie spadł i nikt się nie utrzymał, więc jest szansa na to, żeby teraz wygrać z Koroną i doskoczyć do drużyn, które są przed nami - podsumował.