Wicelider nie powiedział ostatniego słowa - relacja z meczu Górnik Łęczna - Kolejarz Stróże

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Łęczyńska drużyna odprawiła z kwitkiem niżej notowanego przeciwnika. Chociaż nie zachwyciła swoją postawą, to zadała dwa ciosy, które rozstrzygnęły losy meczu.

Zielono-czarni od pierwszych minut dominowali na murawie, ale ich anemiczne strzały nie mogły zaskoczyć Łukasza Radlińskiego. Po upływie kwadransa, po przeciwnej stronie boiska Bartłomiej Smuczyński uderzeniem z ostrego kąta zmusił do ofiarnej interwencji Sergiusza Prusaka. [ad=rectangle] Napór Górnika, przerywany nielicznymi kontrami gości, trwał w najlepsze i przyniósł efekt w 32. minucie. Nikolajs Kozacuks w sytuacji sam na sam z Łukaszem Radlińskim na 16. metrze trafił wprost w niego, lecz świetną dobitką popisał się Grzegorz Bonin.

Z czasem to Kolejarz coraz częściej próbował dochodzić do głosu. Liczne rzuty rożne wykonywał Wojciech Trochim, ale po jego wrzutkach rywale zażegnywali niebezpieczeństwo. Goście nie składali broni i starali się doprowadzić do wyrównania. Górnik mógł ich skarcić w 63. minucie, jednakże do pustej bramki nie trafił Arkadiusz Woźniak.

Zespół ze Stróż cały czas szukał swojej szansy na gola, lecz gospodarze opanowali sytuację i zadali drugi cios. W 80. minucie Radliński obronił uderzenie Miroslava Bożoka, a po atomowej dobitce Woźniaka mógł tylko odprowadzić futbolówkę wzrokiem.

Przy wyniku 2:0 Kolejarz spuścił z tonu. Trener Jurij Szatałow widząc, że jego podopieczni kontrolują przebieg gry zdecydował się na odważny ruch. W 86. minucie na murawie pojawił się kolejny młodzieżowiec - Wojciech Kalinowski, dla którego był to debiut w I lidze.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Po meczu powiedzieli:

Przemysław Cecherz (trener Kolejarza): Uważam, że to było niezłe spotkanie w wykonaniu obydwu drużyn. Potrafią grać w piłkę i to pokazały. Wygrał zespół skuteczniejszy z większą siłą w postaci Grześka Bonina w przodzie. My swoich sytuacji nie wykorzystaliśmy, dlatego jesteśmy pokonani. Nie mogę mieć pretensji do zawodników o grę. Mogę mieć pretensje o detale.

Jurij Szatałow (trener Górnika): Postaramy się jak najszybciej zapomnieć o swoim stylu. Na odprawie mówiliśmy, że styl nie jest tak ważny. Musimy wyjść z tego niedużego dołka i wygrać ten mecz. Brawa dla chłopaków, bo pokazali, że potrafią zmobilizować się. Styl nie był porywający, ale cieszymy się z zdobyczy punktowej. Już bardziej optymistycznie patrzymy na następne mecze.

Górnik Łęczna - Kolejarz Stróże 2:0 (1:0) 1:0 - Bonin 32' 2:0 - Woźniak 79'

Składy:

Górnik: Prusak - Sasin, Szmatiuk, Kwiecień, Mraz - Bożok (86' Kalinowski), Nowak, Nikitović, Kozacuks (66' Szałachowski) - Bonin (62' Zawistowski), Woźniak.

Kolejarz: Radliński - Gryźlak (71' Leszczak), Cichy, Markowski, Walęciak - Wolański, Trochim, Stefanik, Bocian (82' Niane), Smuczyński - Chałas (57' Adamek).

Żółta kartka: Nikitović (Górnik).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 1500.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)