Wymiana ciosów i sprawiedliwy remis - relacja z meczu Warta Poznań - Raków Częstochowa (wideo)

Bardzo zacięty mecz stoczyły w sobotę Warta i Raków. W "ogródku" odnotowano sprawiedliwy remis 1:1, ale na boisku działo się wiele ciekawego - zwłaszcza w drugiej połowie.

Pierwsza część toczyła się pod dyktando gospodarzy, którzy częściej utrzymywali się przy piłce i prowadzili grę. Raków nastawił się na kontry, lecz oba zespoły stworzyły niewiele klarownych sytuacji. W 29. minucie Paweł Piceluk ruszył do prostopadłego podania Macieja Scherfchena i znalazł się w sytuacji sam na sam z Przemysławem Wróblem. W ostatniej chwili został jednak trącony przez obrońcę i upadł na murawę. Sędzia Dominik Pasek już miał gwizdek w ustach i chciał wskazać na "wapno", ale ostatecznie się rozmyślił, co było decyzją dość kontrowersyjną.

Trzy minuty później doskonałej szansy na otwarcie wyniku nie wykorzystał Karol Gregorek, który zamknął głową dośrodkowanie Artura Marciniaka z rzutu wolnego, lecz strzelił centymetry obok słupka. Duży błąd w tej sytuacji popełnił golkiper gości, który zaliczył "pusty przebieg".

Warta swoje okazje zmarnowała, zaś w 38. minucie zdarzyła jej się brzemienna w skutkach pomyłka. Alain Ngamayama nie porozumiał się z Semirem Bukviciem i w zamieszaniu wybił piłkę na oślep. Efekt był taki, że spadła ona pod nogi Roberta Brzęczka i filigranowy zawodnik Rakowa skierował ją do siatki z bardzo ostrego kąta.
[ad=rectangle]
Rezultat 0:1 utrzymał się do przerwy, natomiast po zmianie stron i dwóch roszadach dość mocno zaatakowali gospodarze. Wyrównanie padło jednak w wyniku błędu Tomasza Pełki, który sfaulował w polu karnym biegnącego do piłki Błażeja Nowaka i sprokurował jedenastkę. Do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł Marciniak, zmylił Wróbla i zmusił go do kapitulacji uderzeniem w sam środek bramki.

Później nastąpiła prawdziwa wymiana ciosów. Goście nie byli usatysfakcjonowani remisem i podejmowali spore ryzyko, Warta też wyczuła szansę na komplet punktów. W 80. minucie za faul taktyczny na Nowaku drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Łukasz Buczkowski. Zieloni mogli to wykorzystać bardzo szybko. Po strzale z ostrego kąta Michała Ciarkowskiego Wróbel sparował futbolówkę wprost na głowę Łukasza Spławskiego i po dobitce na linii bramkowej uratował swoją drużynę Radosław Stefanowicz.

Przyjezdni też mieli swoją piłkę meczową, której w niebywały sposób nie wykorzystał Adrian Świerk. Po akcji oskrzydlającej rezerwowy częstochowian dopadł do futbolówki na 6. metrze i mając mnóstwo swobody zaliczył nieprawdopodobne pudło, uderzając obok słupka.

Remis 1:1 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego i ten wynik można uznać za sprawiedliwy. Nie zmienił on zasadniczo sytuacji żadnej z ekip. Szanse na awans poznaniaków są już czysto matematyczne, Raków z kolei wciąż balansuje na granicy strefy spadkowej.

Warta Poznań - Raków Częstochowa 1:1 (0:1)
0:1 - Robert Brzęczek 38'
1:1 - Artur Marciniak (k.) 64'

Składy:

Warta Poznań: Semir Bukvić - Artur Marciniak, Łukasz Jasiński, Alain Ngamayama, Dawid Jasiński, Adrian Bartkowiak, Maciej Scherfchen (46' Michał Goliński), Błażej Nowak, Dominik Chromiński, Paweł Piceluk (66' Michał Ciarkowski), Karol Gregorek (46' Łukasz Spławski).

Raków Częstochowa: Przemysław Wróbel - Tomasz Pełka, Daniel, Damian Byrtek, Łukasz Buczkowski, Łukasz Kmieć, Radosław Stefanowicz, Vitinho (46' Diogo), Robert Brzęczek (76' Artur Kierat), Damian Lenkiewicz (71' Adrian Świerk), Dawid Retlewski.

Żółte kartki: Maciej Scherfchen, Paweł Piceluk, Alain Ngamayama (Warta) oraz Łukasz Buczkowski (Raków).

Czerwona kartka: Łukasz Buczkowski /80' za drugą żółtą/ (Raków).

Sędzia: Dominik Pasek (Lubin).

Widzów: 1020.

Źródło artykułu: