Iberyjska uczta, akt pierwszy - zapowiedź meczu Sevilla FC - Benfica Lizbona

Sevilla FC lub Benfica Lizbona - jeden z tych zespołów będzie w środę świętował triumf w Lidze Europy 2013/2014. Finał odbędzie się na Juventus Stadium w Turynie.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz

Środowe spotkanie to pierwszy akt iberyjskiej piłkarskiej uczty. W bieżącym roku w finałach Ligi Europy oraz Ligi Mistrzów wystąpią bowiem drużyny wyłącznie z Półwyspu Iberyjskiego. Patrząc przez pryzmat historii europejskich pucharów staną naprzeciw siebie dwa zespoły o różnych profilach. Sevilla zagrała dotychczas jedynie w dwóch finałach Pucharu UEFA, w 2005 oraz 2006 roku, i w obu przypadkach sięgała po trofeum, pokonując odpowiednio Middlesbrough 4:0 i Espanyol Barcelona po rzutach karnych 3:1 (2:2 po 120 minutach gry).

Wprawdzie piłkarze z Lizbony mogą się pochwalić tą samą liczbą europejskich trofeów, to jednak ich skuteczność w finałach jest znacznie gorsza w porównaniu ze statystykami Andaluzyjczyków. Benfica to zespół, który otwiera ranking drużyn najczęściej przegrywających trofea na ostatniej prostej. Na dziewięć finałów mistrz Portugalii przegrał aż siedem! Wśród nich znajduje się także zeszłoroczny finał Ligi Europy, w którym Benfica uległa Chelsea Londyn w Amsterdamie 1:2. Ponadto, ostatnie trofeum Orłów datowane jest na 1962 rok, kiedy to Portugalczycy pokonali Real Madryt 5:3. W Lizbonie liczą na przełamanie 52-letniej klątwy.

- Nie sądzę, żeby ta passa nam przeszkadzała. Większość zawodników nawet nie zna tej historii. Musimy przełamać tę klątwę. W tym roku mamy kolejną szansę. To nas motywuje i daje nam dużo siły. Mam nadzieję, że nadszedł czas końca tego fatum - powiedział na przedmeczowej konferencji trener Benfiki, Jorge Jesus. Jego zespół nie przegrał w obecnej edycji Ligi Europy żadnego spotkania, wygrywając sześć i remisując jedynie dwa. Orły, które znalazły się w turnieju z powodu odpadnięcia z Ligi Mistrzów, pozostawiły w pokonanym polu PAOK Saloniki, Tottenham Hotspur, AZ Alkmaar oraz największego faworyta turnieju - Juventus Turyn.

Lizbończycy zakończyli już ligowe zmagania, plasując się na najwyższym miejscu w tabeli. W środę staną przed szansą na drugi triumf, a w dalszej perspektywie Orły czeka także starcie w finale Pucharu Portugalii. Na swoim koncie mają już mistrzostwo kraju oraz Puchar Ligi. Istnieje więc szansa, że stawiani w roli faworytów środowego spotkania piłkarze Benfiki mogą zgarnąć koronę wysadzaną aż pięcioma brylantami, biorąc pod uwagę również ewentualny Superpuchar Europy. Przeszkodą może jednak okazać się Sevilla, która na swojej drodze wyeliminowała m.in. Real Betis, FC Porto oraz Valencię. W przypadku hiszpańskich przeciwników, zespół z Andaluzji wracał w dwumeczach z dalekich podróży - lokalny rywal pokonany został dopiero w rzutach karnych, natomiast Blanquinegros odpadli z rozgrywek po golu Stephana M'Bii w ostatniej akcji meczu. Wprawdzie podopieczni trenera Unaia Emery'ego przegrali na Estadio Mestalla 1:3, to jednak w dwumeczu okazali się lepsi za sprawą wygranej 2:0 na własnym stadionie.

- Myślę, że Benfica jest w takiej samej sytuacji jak my. Jeśli znaleźli się w finale, to będą chcieli tego trofeum w równym stopniu. Musimy zrobić to co uważamy za stosowne, żeby odnieść sukces. Historia schodzi na bok, kiedy dzieją się rzeczy tu i teraz - stwierdził na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Sevilli.

W szeregach obu zespołów zabraknie kilku ważnych zawodników. Trener Jorge Jesus nie będzie mógł w środę wystawić pauzujących za kartki Enzo Pereza, Eduardo Salvio oraz Lazara Markovicia. Trener Andaluzyjczyków z kolei musi pominąć przy swoich kadrowych ustaleniach kontuzjowanego Sebastian Cristoforo oraz także odbywającego karę za kartki Jairo Samperio. Pod znakiem zapytania stoi występ Vitolo. - Oczywiście niektórzy są kontuzjowani, ale ten zespół ma wielu piłkarzy. Ci którzy zagrają jutro, mieli już okazję grać w zespole, więc dojdzie do płynnej kontynuacji. Mamy ten sam zespół, co wcześniej - zapewnił Emery.

Zarówno historia, jak i kadrowe zmartwienia obu trenerów odejdą na bok wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego Felixa Brycha, który da sygnał do rozpoczęcia uczty. O tym, kto wyjdzie z niej nasycony, przekonamy się w środę późnym wieczorem. Portal SportoweFakty.pl serdecznie zaprasza na relację LIVE z finału Ligi Europy.

Sevilla FC - Benfica Lizbona / śr. 14.05.2014 godz. 20:45

Przewidywane składy:

Sevilla:
Beto - Coke, Fazio, Pareja, Navarro - Mbia, Carrico - Reyes, Rakitić, Iborra - Bacca

Benfica: Artur - Pereira, Garay, Luisao, Siqueira - Djuricić, Amorim, Gomes, Gaitan - Rodrigo, Lima

Sędzia: Felix Brych (Niemcy).

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Luisao gotowy na kolejny triumf. "Znamy smak zwycięstwa i chcemy więcej"

Kto wygra finał Ligi Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×