I-ligowy talent na celowniku Legii Warszawa

21-letni ofensywny pomocnik lub cofnięty napastnik Arki jest smakowitym "kąskiem" dla wielu klubów z T-Mobile Ekstraklasy. W ostatnim czasie jest pod baczną obserwacją skautów ze stołecznego klubu.

Młody i utalentowany wychowanek Borowiaka Czersk, w tym sezonie praktycznie w każdym meczu jest wyróżniającym się piłkarzem na zapleczu ekstraklasy. Głównie dzięki jego dobrej formie, kreatywności, wizji gry i umiejętnościom technicznym, stał się liderem i motorem napędowym I-ligowej Arki Gdynia. To jemu koledzy zawdzięczają, że żółto-niebiescy w dalszym ciągu liczą się w grze o T-Mobile Ekstraklasę. Choć po ostatniej porażce z  w Gdyni - mają już tylko matematyczne szanse na awans.

Jego wysoka forma, zwłaszcza w rundzie wiosennej, nie uszła uwadze wielu skautów, bądź dyrektorów sportowych z klubów ekstraklasy. Praktycznie co mecz Mateusz Szwoch jest z trybun stadionu miejskiego w Gdyni poddawany bacznej obserwacji i analizie. Sam zawodnik zachowuje na szczęście spokojną głowę i twierdzi, że nie interesuje go szum medialny, a chce się skoncentrować na dobrej grze i promocji Arki.
[ad=rectangle]
Piłkarz i jego menadżer Jarosław Kołakowski zdają sobie jednak sprawę, że dla Mateusza I-liga to już za niskie progi i nadszedł czas na sportowy awans. W przypadku braku promocji Arki do TME, zadanie tym bardziej ułatwione, że kontrakt Szwocha z gdyńskim klubem upływa z końcem tego sezonu i przyszłemu nabywcy przyjdzie tylko zapłacić tzw. ekwiwalent za wyszkolenie piłkarza - zgodnie z odpowiednią uchwałą PZPN.

O zainteresowaniu tym zawodnikiem przez wiele polskich klubów mówiło się od dawna. Najbardziej chętni na jego pozyskanie byli dotąd m.in. przedstawiciele Cracovii Kraków, Lecha Poznań czy Podbeskidzia Bielsko-Biała, gdy trenerem był tam jeszcze pochodzący z Gdyni Czesław Michniewicz.

Mateusz Szwoch swoim talentem wyrasta ponad miarę I ligi i jest coraz bliżej gry w TME.
Mateusz Szwoch swoim talentem wyrasta ponad miarę I ligi i jest coraz bliżej gry w TME.

W ostatnim czasie na stadionie przy ulicy Olimpijskiej często bywał dyrektor sportowy Lechii Gdańsk Andrzej Juskowiak, a w ostatnim meczu z Dolcanem, z trybun obserwował Szwocha skaut Legii Warszawa Tomasz Kiełbowicz, który pozytywnie zaopiniował rozgrywającego Arki zarówno swojemu przełożonemu - Michałowi Żewłakowowi, jak i trenerowi stołecznego klubu Henningowi Bergowi.

- Mateusz musi już w następnym sezonie grać w ekstraklasie, aby w dalszym ciągu podnosił swoje umiejętności sportowe. Najlepiej dla niego byłoby, gdyby awansował na ten poziom z Arką Gdynia. Jeśli to mu się nie uda, to wtedy po wygaśnięciu aktualnego kontraktu, podpisze nowy z innym klubem. Na razie jest za wcześnie, aby mówić jaki to będzie kierunek. Prowadzone są rozmowy z kilkoma polskimi klubami. Nie wykluczam także kierunku zagranicznego - mówi specjalnie dla SportowychFaktów.pl menadżer piłkarza.

Źródło artykułu: