Całe zło gdynian zaczęło się od porażki z Wisłą Kraków. Podopieczni Czesława Michniewicza ulegli Białej Gwieździe 0:4, ale o ile kibice Arki porażkę z Wisłą mogli wybaczyć, to nie zdobycie punktu w derbach Trójmiasta już nie. Niespodziewanie Arka przegrała trzy kolejne spotkania ze: Śląskiem Wrocław (1:2), Polonią Bytom (1:3) i Polonią Warszawa (0:1).
Po piątej porażce pojawiły się głosy o kryzysie, ale Dariusz Żuraw uważa, że to zbyt przesadzone opinie. - Kryzys to jest dość duże słowo. Na pewno jest się nad czym zastanawiać, jeśli przegrywa się pięć meczów z rzędu i to na pewno robimy. Natomiast co do kryzysu - jest to fajne słowo dla dziennikarzy. My piłkarze tak tego nie nazywamy. Staramy się trenować normalnie i przygotować do następnego meczu z Ruchem. Mamy nadzieję, że odbijemy się od dna, na którym znaleźliśmy się - przyznaje obrońca Arki.
Żuraw uważa, że w niektórych spotkaniach jemu i jego kolegom zabrakło szczęścia, by dany mecz wygrać lub zremisować. Co zatem zaważyło? - To zależy, o których meczach będziemy rozmawiać - zaznacza Żuraw po czym dodaje: - Jeśli weźmiemy pod uwagę spotkania z Polonią Warszawa czy ze Śląskiem Wrocław, to uważam, że zabrakło nam trochę szczęścia. Grając z Polonią mieliśmy sytuacje, by zdobyć prowadzenie i wygrać. Tak samo było ze Śląskiem. Jeśli natomiast chodzi o pojedynki z Lechią Gdańsk czy też z Polonią Bytom, to te mecze zagraliśmy słabo. Popełniliśmy zbyt wiele błędów. Nasza gra w ofensywie nie wyglądała tak jak powinna. Dlatego nie można tych wszystkich meczów wrzucić do jednego worka.
Czesław Michniewicz blisko miesiąc temu przesunął do Młodej Ekstraklasy aż siedmiu piłkarzy. - To są decyzje trenera. Ja nie mam zamiaru ich komentować - zaznacza Żuraw. Trener Arki argumentował swoją decyzję tym, że ci piłkarze nie są w stanie w chwili obecnej pomóc drużynie i dlatego odesłał ich Młodej Ekstraklasy. Arka i tak nie zaczęła grać lepiej, bo przegrała następne trzy mecze. Pojawiły się głosy, że Michniewicz za słabe wyniki zespołu może przypłacić posadą. - Ja nic na ten temat nie słyszałem - ucina obrońca Arki.
W najbliższy weekend Arka zagra w Chorzowie z Ruchem. Niebiescy na własnym obiekcie radzą sobie wyśmienicie, ponieważ wygrali cztery spotkania, jeden zremisowali i żadnego nie przegrali. - I co w związku z tym? Mamy nie jechać? Jest to kolejny mecz, który chcemy wygrać i przełamać się. Nie ma meczów łatwiejszych i trudniejszych, co pokazały poprzednie kolejki - twierdzi Żuraw, który zaznacza, że kolejne porażki nie paraliżują na boisko go i jego kolegów. - Po prostu rośnie liczba meczów, które chcieliśmy wygrać, a tego nie zrobiliśmy i nic więcej.