W styczniu tego roku po serii słabych występów Udinese Calcio Antonio Di Natale ogłosił, że po zakończeniu rozgrywek przestanie zawodowo grać w piłkę. Decyzja wydawała się o tyle zaskakująca, że 36-latek wciąż znajdował się w wysokiej formie i był zdecydowanie najskuteczniejszym zawodnikiem Zebr.
W ostatnim pojedynku sezonu "Toto" popisał się hat-trickiem (3:3 z Sampdorią Genua), łącznie zdobył 17 goli, a w całej Serie A skuteczniejsi okazali się od niego tylko Ciro Immobile, Luca Toni i Carlos Tevez. To sprawiło, że filigranowy napastnik zmienił zdanie i chce zostać w zespole Francesco Guidolina.
[ad=rectangle]
- Futbol wciąż sprawia mi radość i wielka szkoda, że sezon kończy się właśnie teraz, kiedy jestem w dobrej formie. Co będzie dalej? Zobaczymy, skłaniam się ku kontynuowaniu kariery - przyznał Di Natale. Według najnowszych doniesień włoskich mediów zawodnik podjął już ostateczną decyzję i w przyszłym sezonie nadal będzie reprezentował biało-czarne barwy.
Dodatkową motywację stanowi dla snajpera Udinese chęć zdobycia co najmniej 200 goli w Serie A. Obecnie w dorobku Di Natale są 193 bramki, co daje mu 7. pozycję w klasyfikacji strzelców wszech czasów. Jeśli klubowy kolega Piotra Zielińskiego utrzyma obecną skuteczność, zdoła przeskoczyć jeszcze autora 205 trafień Roberto Baggio.