Stomil Olsztyn pod ścianą. "To ostatni moment na przełamanie"

Pięć meczów bez zwycięstwa sprawiło, że Stomil osunął się do strefy spadkowej i środowe starcie z Okocimskim będzie dla niego meczem o wszystko. Jak olsztynianie poradzą sobie z presją?

Ostatni triumf ekipa z Warmii i Mazur zanotowała 17 kwietnia, pokonując u siebie Termalikę Bruk-Bet Nieciecza 2:0. Później zanotowała trzy przegrane (z PGE GKS Bełchatów, GKS Tychy i Wisłą Płock) oraz dwa remisy (z Flotą Świnoujście i Sandecją Nowy Sącz). Teraz przyjdzie jej się zmierzyć z Okocimskim, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z praktycznie zerowymi szansami na utrzymanie.

- Piłkarze z Brzeska zagrają bez presji, a to zawsze ułatwia zadanie. Przekonaliśmy się o tym podczas ostatniej potyczki z Sandecją. Ten rywal też nie był już pod ścianą i widać to było choćby po tym jak operował piłką. My musimy jednak wygrać. To ostatni moment na przełamanie i niezwykle istotna konfrontacja - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Adam Łopatko.
[ad=rectangle]
Trener Stomilu uważa, że główny problem jego zespołu tkwi w ofensywie. - W pięciu kolejkach, w których nie udało nam się wygrać, za każdym razem stwarzaliśmy co najmniej cztery czyste sytuacje. Może w Świnoujściu było ich mniej, ale np. w Bełchatowie mieliśmy tych szans całkiem sporo, mimo że przeciwnik był dużo niżej notowany. Gdybyśmy byli choć trochę skuteczniejsi, dziś nasza sytuacja byłaby zupełnie inna. W tyłach wielkiego kłopotu nie ma, bo zazwyczaj tracimy nie więcej niż jednego gola. Poprawić trzeba tylko atak.

Jak piłkarze z Olsztyna poradzą sobie z potężną presją, która będzie im towarzyszyć w Brzesku? - Wszyscy gramy o życie - zarówno drużyna, jak i sztab szkoleniowy. Ciśnienie faktycznie jest ogromne, ale panujemy nad nim. Zresztą gdybyśmy nie dawali sobie z tym rady, to właściwie moglibyśmy już wcześniej odpuścić walkę o utrzymanie - zaznaczył Łopatko.

Stomil uda się do Brzeska w dość optymalnym składzie. - Zabraknie tylko Karola Żwira i Rafała Remisza. Obaj borykają się z kontuzjami. Pauz kartkowych nie ma - zakończył trener.

Źródło artykułu: