Przypomnijmy, że Burliga został nagrany jak obstawiał wyniki sportowe u bukmachera. Wideo opublikował Przegląd Sportowy. Na razie żadne konsekwencje wobec piłkarza nie zostały wyciągnięte, co więcej - zagrał on w poniedziałkowym meczu Wisły z Ruchem. - O tych sprawach będziemy dłużej rozmawiać dopiero we wtorek. Nawet nie wiemy, czy faktycznie coś obstawiał. Mógł być w punkcie i nie podejmować żadnych decyzji. W dniu meczu jest cała masa innych spraw do poukładania, wiec zajmiemy się tym szerzej we wtorek - tłumaczył Franciszek Smuda.
We wtorek piłkarz tłumaczył się przed wiceprezesem zarządu, Maciejem Krupą i dyrektorem sportowym Wisły, Zdzisławem Kapką. Nie było Jacka Bednarza, który w Warszawie załatwiał sprawy licencyjne klubu. Z nim Burliga porozmawia w środę. Prezes jednak już zapowiedział, że surowych kar nie należy się spodziewać. - Sprawę trzeba wyjaśnić, ale będę się starał podejść do niego jak do człowieka, który ma problem. Nie chodzi o to, żeby robić pokazówkę i karać za wszelką cenę. Trzeba raczej pomóc chłopakowi, który się zagubił - zapowiedział w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Więcej w Gazecie Krakowskiej.