Obrońca Białej Gwiazdy w piątek został rozpoznany w krakowskim lokalu jednego z bukmacherów, a w poniedziałek sprawa ujrzała światło dzienne. Nie ma pewności, czy złamał przepisy PZPN - te bowiem nie zabraniają piłkarzom gry u bukmachera, a jedynie zakazują obstawiania zdarzeń związanych z udziałem polskich drużyn. Z drugiej strony w kontrakcie z Biała Gwiazdą ma zakaz gry w zakładach bukmacherskich.
Krakowski klub na razie ograniczył się do krótkiego komunikatu, w którym poinformował, że zawodnik przyznał, iż nie obstawiał zdarzeń związanych z meczami T-Mobile Ekstraklasy, ale w związku z tym, że w poniedziałek Wisła grała mecz z Ruchem, dopiero na wtorek zaplanowano spotkanie zawodnika z zarządem.
[ad=rectangle]
Wydawać by się mogło, że w takiej sytuacji trener Franciszek Smuda nie postawi na "Burego" w spotkaniu z Niebieskimi, ale 26-latek pojawił się w wyjściowym składzie Wisły i rozegrał pełne 90 minut.
- O tych sprawach będziemy dłużej rozmawiać dopiero we wtorek. Nawet nie wiemy, czy faktycznie coś obstawiał. Mógł być w punkcie i nie podejmować żadnych decyzji. W dniu meczu jest cała masa innych spraw do poukładania, wiec zajmiemy się tym szerzej we wtorek - mówi "Franz".
- Łukasz jest w tej chwili naszym najlepszym obrońcą - jedynym zdrowym z bloku obronnego, który grał jesienią. Nie bałem się o to, że miał w głowie inne sprawy i nie mógłby się skupić na mecz - dodaje trener Wisły.