Bogusław Kaczmarek dla SportoweFakty.pl: Nikt nie mógł zagrozić Legii, Lech to nie ten rozmiar kapelusza

Bogusław Kaczmarek nie do końca zgadza się z zasadami reformy T-Mobile Ekstraklasy, nie przekonuje go też fakt, że dzięki podziałowi punktów dłużej trwała walka o mistrzostwo Polski.

Przypomnijmy, że kluby jednogłośnie opowiedziały się za utrzymaniem obecnego regulaminu, zatem w edycji 2014/2015 znów będą dwie fazy, podział na grupy i redukcja punktów o połowę po 30. kolejce.

- Podział na grupy jak najbardziej się sprawdza. Udowodniły to dotychczasowe mecze. Absurdem jest jednak odejmowanie punktów. Uważam, że nie ma do tego podstaw, a tego rodzaju zmiany wynikają z faktu, że Polacy po prostu lubią majstrować przy wszystkim. Nie do końca nam to wychodzi, czego przykłady mamy w innych dziedzinach życia, ale ciągle coś zmieniamy - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Bogusław Kaczmarek.
[ad=rectangle]
Gdyby jednak po 30. kolejce nie zredukowano części punktów, Legia Warszawa już wówczas byłaby pewna mistrzostwa Polski i w fazie finałowej zabrakłoby emocji. - Legii ten tytuł można było przyznać z urzędu. Z całym szacunkiem dla Henninga Berga, ale kto by nie poprowadził tego zespołu, i tak byłby on na 1. miejscu. Nie widzę w Polsce ekipy, która byłaby w stanie Legii zagrozić. Lech? Nie ten rozmiar kapelusza. Reforma nie ma więc żadnego wpływu na losy tytułu - zaznaczył doświadczony szkoleniowiec.

Zdaniem Kaczmarka problem polskiego futbolu leży gdzie indziej i nie należy go szukać w T-Mobile Ekstraklasie. - Powinny być wprowadzone limity obcokrajowców. Popatrzmy ilu ich u nas gra. To są dziesiątki, a wręcz setki, a czy któryś jedzie na mistrzostwa świata? Odpowiedź na to pytanie daje pojęcie o poziomie wspomnianych zawodników. W Concordii Elbląg jest hiszpański trener i cała masa piłkarzy spoza Polski. A gdzie miejsce dla naszej młodzieży? Kolejnym przykładem jest LZS Piotrówka. Te kluby to przykłady fanaberii, które trzeba ukrócić. Zadbajmy o polską młodzież, bo tu jest droga do poprawy poziomu rodzimego futbolu. Reforma ekstraklasy to zupełnie inna sprawa. Można na nią różnie patrzeć, ale jeśli kluby przyjęły te zasady przez aklamację, to należy ich decyzję uszanować, nawet jeśli nie ze wszystkim się zgadzamy - zakończył.

Źródło artykułu: