- Powiem tak: Trochę tęsknię za krajem. Moja rodzina mieszka w Polsce, córka Wiktoria chodzi tam do szkoły. A sama osoba trenera Kasperczaka przyciąga. I jeszcze dodam, że pieniądze nie są dla mnie żadnym problemem. Wierzcie mi jednak, mam zawiązany język. Wszystko co teraz panu powiem bez zgody mojego obecnego klubu, może być użyte przeciwko mnie. Do czerwca przyszłego roku mam ważny kontrakt z Wolfsburgiem i nie mam prawa wypowiadać się na temat ewentualnego transferu. Proszę skontaktować się z moim menedżerem. On wszystko wie najlepiej - powiedział Dziennikowi Jacek Krzynówek.
Henryk Kasperczak już wstępnie kontaktował się z Jackiem, co potwierdził menadżer Polaka Adam Mandziara. - Jest taka możliwość, że Krzynówek będzie niebawem zawodnikiem Górnika, ale wymagać to będzie załatwienia mnóstwa spraw. I nie będzie to proste - dodał Mandziara.
Niewiadomą jest reakcja Wolfsburga na ofertę Górnika Zabrze. Niemiecki klub jest na tyle bogaty, że może nie być zainteresowany wykorzystaniem ostatniej szansy na zarobienie na Polaku. Jeśli bowiem Wolfsburg nie sprzeda Jacka w najbliższym okienku transferowym, w czerwcu będzie on wolnym zawodnikiem i odejdzie za darmo.
Powrót Krzynówka do ekstraklasy byłby korzystny również w kontekście jego gry w reprezentacji Polski. Od kilku miesięcy Leo Beenhakker nie ma możliwości zobaczenia Jacka w akcji i powołuje zawodnika niejako na kredyt. Taka sytuacja nie może jednak trwać wiecznie i kiedyś cierpliwość selekcjonera się skończy.