Arbiter Bjorn Kuipers nie popełnił istotnych błędów podczas pojedynku na Estadio da Luz, ale jedna z jego decyzji wzbudziła kontrowersje i miała decydujący wpływ na losy tytułu. Holender przedłużył bowiem drugą połowę pojedynku aż o pięć minut i w tym czasie Real Madryt zdołał doprowadzić do dogrywki po strzale Sergio Ramosa.
Czy Atletico Madryt czuje się pokrzywdzone? - Mecz kończy się, gdy chce tego arbiter. Nie mam w tej sprawie nic więcej do powiedzenia - uciął Diego Simeone. - Nie jestem smutny, ale czuję gorycz, ponieważ nie udało nam się osiągnąć założonego celu. Z moich piłkarzy mogę być oczywiście tylko dumny - stwierdził Argentyńczyk.
[ad=rectangle]
W końcówce pojedynku zawodnikom z Vicente Calderon wyraźnie zaczęło brakować sił. - Real po zmianie stron był lepszym zespołem, a u nas dało się we znaki zmęczenie. Starałem się przekazać drużynie, by pozostawała spokojna bez względu na to, co się wydarzy. Teraz nie możemy się załamywać, tylko z wysoko podniesionymi głowami zacząć myśleć o kolejnym sezonie - przyznał trener.
W podstawowym składzie Los Colchoneros nie zabrakło Diego Costy. Występ Brazylijczyka z hiszpańskim paszportem trwał jednak tylko 9 minut. - To była moja decyzja i biorę za nią odpowiedzialność. Popełniłem błąd, źle oceniając jego możliwości. Dzień wcześniej wydawał być się w lepszej kondycji - ocenił samokrytycznie Simeone.
"Czuję żal, nie smutek. Wracamy do Madrytu z podniesionymi głowami"
{"id":"","title":""}
Źródło: PT SIC/x-news
"Wystawienie Diego Costy w pierwszym składzie było błędem"
{"id":"","title":""}
Źródło: PT SIC/x-news