Sternik centrali piłkarskiej zaznaczył, że obecny kształt polskiej piłki to praca wszystkich. - Społeczeństwo ma do nas zaufanie, kiedy reprezentacja odnosi wyniki. Ostatnio mamy z tym problemy. Belgowie mówią, że czekali 12 lat na to, by ich reprezentacja pojechała na mistrzostwa świata. My tego czasu nie mamy - podkreślił Zbigniew Boniek.
Prezes PZPN przypomniał, że sam rekomendował obecnego selekcjonera biało-czerwonych, Adama Nawałkę. - Trener Engel też miał przeciwników, którzy wyliczali mu minuty bez strzelonej bramki, a potem to zaprocentowało. Nie ma takiego trenera, który by przegrał przed rozpoczęciem eliminacji. Trzymamy kciuki! Nie będziemy grali za piłkarzy, ale przyjmujemy odpowiedzialność za wszystko, co się dzieje w naszej reprezentacji - zakomunikował.
[ad=rectangle]
W opozycji do pierwszej reprezentacji stoją poczynania kadry U-21 i U-17. Boniek przyznał, że są to powody do radości dla Polaków. - Liczy się pierwsza reprezentacja dla większości, ale my patrzymy na całokształt. Mamy boom piłki kobiecej. Żeby wszystko prowadzić, to trzeba mieć dobre szkolenie. Śmiać mi się chce, gdy słyszę, że nie mamy tego. Dzisiaj zaczynamy od akademii, szkolenia, profilaktyki. Mamy dokumenty i wszystkie materiały ku temu, żeby to prowadzić. Mamy bardzo zdolną i utalentowaną młodzież, która niestety za szybko odchodzi z naszego kraju. Mogą sobie pozwolić na drogie samochody, ale nie grają. Najważniejsza powinna być satysfakcja z gry, bo za nią pójdą też wielkie pieniądze - przestrzegał prezes.
Wystąpienie Zbigniewa Bońka podczas walnego zgromadzenia sprawozdawczego PZPN było również okazją do pochwalenia się, a także nakłonienia - głównie działaczy klubowych - do pewnych refleksji. - Do szkolenia przykładamy się szalenie mocno, robimy mnóstwo kursów doszkalających trenerów. Jako jedni z pierwszych w Europie zrobiliśmy kursy dla młodych bramkarzy. Nie jesteśmy perfekcyjni, jest wiele rzeczy do poprawienia. Nie mówię tego, żeby się pochwalić, tylko stwierdzić fakty. Chcemy w każdym województwie otworzyć akademie dla dzieci w wieku 6-10 lat, żeby dzieci ani ich rodzice nie musieli płacić nawet złotówki, to byłoby współfinansowane przez PZPN, od jesieni będziemy gotowi do otwarcia 16 takich akademii. 29 czerwca bierzemy do Gniewina najzdolniejszych 180 chłopców w wieku 11-12 lat. Chcemy wziąć najzdolniejszych, wytypowanych z tej kategorii wiekowej. Chcemy mieć ich w bazie danych - zdradził plany na najbliższą przyszłość "Zibi".
- Możemy się pochwalić akademiami, szkołą trenerską, wieloma innymi rzeczami, spośród których wiele zmieniliśmy. Kiedy przyszliśmy, zastaliśmy prawa transmisyjne wynegocjowane na 17,5 mln euro, myśmy podnieśli wartość tych praw do prawie 30 mln euro - te pieniądze idą na polską piłkę, a nie do naszych kieszeni - z satysfakcją mówił Boniek.
Szef Polskiego Związku Piłki Nożnej skrytykował działania klubów, które często sięgają po zaciąg zawodników z zagranicy. Zaznaczył, że z T-Mobile Ekstraklasy spadły dwie drużyny zatrudniające najwięcej obcokrajowców. - Zreformowaliśmy rozgrywki ekstraklasy, I i II ligi. To, co rzutuje na naszą działalność, to wy. Chciałem dać wam do analizy kilka rzeczy. Z ligi spadły dwie drużyny zatrudniające najwięcej obcokrajowców. W ostatnich latach polska liga sprzedała zawodników za łączną wartość 142 mln zł. Nie stać nas jeszcze na to, żeby kupować piłkarzy z zachodu, którzy mogliby zmieniać wartość drużyn. Chcielibyśmy, żeby nasze zespoły grały w Lidze Mistrzów, Lidze Europy, bo to powoduje, że dzieciaki garną się do piłki. Wielki futbol i liczby pozwalają nam patrzeć na to inaczej. Droga do sukcesu wcale nie jest daleka, tylko musi mieć swoją strategię i planowanie. We wszystkim trochę pokory - zaapelował Zbigniew Boniek.