W środę Paweł Stolarski wszedł na boisko z ławki rezerwowych. W całym spotkaniu Lechia Gdańsk zremisowała z Wisłą Kraków 2:2. - Było dużo karnych w meczu. Jak wchodziłem na boisko, to trener mnie uczulał, bym preferował styl ofensywny. Gdy się na nim pojawiłem, wynik był dla nas niekorzystny. Udało się jednak doprowadzić do remisu. Uważam, że nie powinno być rzutu karnego dla Wisły, bo obrońca trzymał rękę przy sobie. Nie ma jednak co do tego wracać - zremisowaliśmy i ten remis możemy traktować jak porażkę. Podobnie jak w Bydgoszczy, graliśmy o pełną pulę. Jak się nie da wygrać, trzeba zremisować - powiedział Stolarski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
[ad=rectangle]
Spotkanie przeciwko Wiśle było dla Stolarskiego sporym przeżyciem. - Na pewno cieszyłem się z tego, że trener dał mi szansę gry przeciwko byłemu klubowi i starałem się ją wykorzystać. Moją grę będzie oceniał szkoleniowiec - powiedział obrońca, który miał całkiem niezłe wejście. Nie pozwoliło ono jednak odmienić sytuacji na tyle, by Lechia mogła wygrać. - Niestety straciliśmy szansę na grę w pucharach, ale został mecz w Zabrzu. Na Górniku się koncentrujemy i jedziemy tam po trzy punkty - zdeklarował.
Młody piłkarz z pewnością mógł liczyć na więcej minut na boisku podczas ostatniej rundy. - Widać, że jestem wprowadzany powoli. Będę walczył o miejsce w pierwszym składzie. Został ostatni mecz w sezonie i muszę się koncentrować już na kolejnym. Będą okresy przygotowawcze, kolejne mecze i muszę wykonywać swoją robotę - zakończył Paweł Stolarski.
[event_poll=27497]
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Paweł Stolarski: Jestem wprowadzany powoli
W środę Paweł Stolarski zagrał przeciwko Wiśle. Były zawodnik krakowskiego klubu nie miał wielu okazji do gry po przejściu do Lechii, ale zapowiada walkę o miejsce w składzie biało-zielonych.