Franciszek Smuda: Młodzież sama wózka nie pociągnie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Okoliczności zmuszają trenera Wisły Kraków Franciszka Smudę do uzupełnienia kadry I zespołu Białej Gwiazdy juniorami i zawodnikami rezerw. - Ale sama młodzież wózka nie pociągnie - mówi "Franz".

W tym momencie w kadrze Wisły były selekcjoner reprezentacji Polski ma do dyspozycji 14 zawodników z pola z konkretnym doświadczeniem w T-Mobile Ekstraklasie i dwóch bramkarzy. W nowym sezonie pełnoprawnym członkiem I drużyny Białej Gwiazdy będzie już 18-letni Lucas Guedes, ale młody Brazylijczyk przez kilka miesięcy w ogóle nie brał udziału w meczach. Blisko I zespołu Wisły są też Konrad Furtak i Szymon Witek z III-ligowych rezerw. [ad=rectangle]

Od przyszłego czwartku do seniorów dołączy co najmniej czterech świeżo upieczonych mistrzów Polski U-19. Na pewno będą to Tomasz Zając i Piotr Żemło , a nazwisk pozostałych "Franz" nie chciał zdradzić.

- Młodzież nie jest taka, że wyjdzie i pociągnie wózek. Muszą mieć czas, zdobyć doświadczenie w piłce seniorskiej. Są juniorzy, wielkie talenty, które dostają szansę i od razu ją wykorzystują, rozwijając się w szybkim tempie i byśmy mieli takiego gracza. Na pewno nie będzie to cała jedenastka, która zdobyła mistrzostwo. Nigdy tak nie ma - mówi Smuda.

Wiadomo już, że - przynajmniej na razie - poza kadrą I drużyny będą Michał Bierzało i Remigiusz Szywacz, którzy wystąpili w sobotnim sparingu z MFK Karvina. - Bierzemy tylko tych, którzy na razie są do dyspozycji, bo nie robią nic w wakacje. Tym, których chcemy, daliśmy tydzień odpoczynku i dopiero w przyszły czwartek stawią się na treningu. Zobaczymy, ilu piłkarzy musimy dokooptować, ale czterech na pewno będzie w kadrze - tłumaczy Smuda.

W sparingu z Czechami w Wiśle zadebiutował Maciej Sadlok. Trener Smuda widzi go w pierwszej kolejności na lewej stronie defensywy, a nie w roli stopera. - Znam go bardzo dobrze. Prowadziłem go przez półtora roku w kadrze. Potem kontuzja uniemożliwiła mu dalszą grę. Jeżeli jest przygotowany, wkomponuje się dobrze w zespół i nie złapie żadnej kontuzji, to będzie dla nas wzmocnieniem - ocenia szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Smuda zapowiedział przed startem przygotowań, że nie zamierza zmieniać metod treningowych i odpuszczać piłkarzom względem poprzednich okresów przygotowawczych. Wiślacy jednak o wiele lepiej znoszą teraz te obciążenia.

U mnie nie ma lekkiej pracy. Drużyna pracuje tak samo ciężko albo jeszcze ciężej.  Różnica polega na tym, że po ostrych treningach w zeszłym roku ich organizmy są do takiego wysiłku przyzwyczajone i nie odczuwają aż tak zmęczenia - tłumaczy Smuda.

Źródło artykułu: