Juniorzy starsi Wisły Kraków najpierw wygrali grupę D Centralnej Ligi Juniorów, wyprzedzając o trzy punkty Cracovię, z którą spotkali się później w finale, potem w ćwierćfinale ograli Zagłębie Lubin (2:0 i 3:1), a w półfinale pokonali Lecha Poznań (5:1 i 1:1). W pierwszym spotkaniu finałowego dwumeczu wygrali z Pasami 2:1, by w rewanżu przy Kałuży 1 rozbić gospodarzy aż 10:0. Zając w tych sześciu spotkaniach zdobył aż 11 bramek, w tym hat-tricka w drugim meczu finałowym.
- Widać było, że mamy najlepszą drużyną i potwierdziliśmy to w finale. Jak na finał to jest niemożliwy wynik. Jesteśmy bardzo szczęśliwy z tego, jak to się potoczyło. Udowodniliśmy, że w Wiśle jest perspektywiczna młodzież. Powoli dostajemy szansę i myślę, że pokażemy, że wiślacka młodzież poradzi sobie też w pierwszej drużynie - mówi młody napastnik Białej Gwiazdy. Jak strzela się 11 goli w 6 spotkaniach w odstępie trzech tygodni? - Normalnie. Przeciwnicy na to pozwalali, to strzelałem.
[ad=rectangle]
Trener Franciszek Smuda jeszcze w maju postanowił, że Zając od nowego sezonu będzie pełnoprawnym członkiem I drużyny Wisły. - Do czwartku mam wolne i od czwartku będę gotów do walki o pierwszy skład w pierwszym zespole. Wiadomo, jakie teraz są problemy w Wiśle, a teraz one są jeszcze większe. Myślę, że będziemy więcej grać - mówi nastolatek.
Bohater Wisły w minionym sezonie grał głównie w III-ligowych rezerwach (12 bramek w 27 meczach), ale też zadebiutował w T-Mobile Ekstraklasie: w meczach z Pogonią Szczecin i Zawiszą Bydgoszcz spędził na boisku w sumie 11 minut. Jak smakuje T-ME? - To jest cudowny smak. To marzenie każdego dziecka w Polsce. Teraz cel mam wyższy. Teraz moim celem jest miejsce w pierwszej "11" Wisły. Tak - w pierwszej "11" - przekonuje.
Ze względu na posturę, ale przede wszystkim swobodę w zdobywaniu bramek z obrębu pola karnego, Zając jest porównywany do Tomasza Frankowskiego. - Mi się bardziej podobał Maciek Żurawski - uśmiecha się i dodaje: - Frankowskiego też podziwiałem, bo chodziłem na mecze Wisły i podpatrywałem go ze względu na to, że mamy podobne warunki.
Smuda: - To uzdolniony piłkarz i zaawansowany technicznie. Podobny do Frankowskiego? No do niego to mu jeszcze daleko. Widać, że już dużo umie i potrafi podejmować seniorskie decyzje. Jeśli ta kadra się nie zmieni, to w nowym sezonie być może będzie grał nawet w wyjściowym składzie.
Dobre zdanie o młodszym koledze z zespołu ma też Paweł Brożek: - Widzę w Zającu duży potencjał, ma swobodę w wykańczaniu akcji. Jak głowa wytrzyma, to przyszłość przed nim.