Dochodziła 59. minuta derbów Śląska pomiędzy Odrą Wodzisław a Górnikiem Zabrze. W okolicach linii środkowej boiska do górnej piłki wyskoczyli jednocześnie kapitan Odry, Jan Woś i młody obrońca Górnika, Michał Pazdan. Najpierw obaj trącili futbolówkę, a następnie z dużym impetem zderzyli się głowami. Głowa Pazdana dosyć pechowo trafiła Wosia w okolice prawego oka, w efekcie czego wystąpiły podejrzenia, że doszło do złamania kości jarzmowej u doświadczonego zawodnika klubu spod czeskiej granicy, który zaraz po tym starciu padł na murawę.
Po interwencji lekarskiej na płycie boiska i wstępnych oględzinach lekarz klubowy Odry uznał, iż pomocnik Odry nie będzie mógł kontynuować gry i konieczna będzie zmiana, z czym będący w szoku Woś się nie zgadzał raz za razem nerwowo odpychając prowadzącego go masażystę. Gdy medykom udało się sprowadzić zawodnika z boiska i wgłębienie na prawym policzku zawodnika dostrzegł trener Odry, Ryszard Wieczorek natychmiast w miejsce Jana Wosia wprowadził Daniela Rygela. Krótko po zmianie do ławki rezerwowych Odry podjechała karetka, która zabrała kapitana Odry do szpitala.
Późniejsze badania zaprzeczyły by doszło do tego typu urazu, a raczej nastąpiło silne stłuczenie. W chwili obecnej raczej wykluczony jest występ Wosia w środowym meczu wodzisławian z Wisłą Kraków. Jest jednak wielce prawdopodobne, iż kapitan Odry na boisko wróci już przy okazji sobotniego meczu z Piastem Gliwice.