Rafał Murawski o błędzie Janukiewicza: Zdarza się, nieraz nas ratował

Spektakularna wpadka bramkarza Pogoni na początku drugiej połowy spotkania z Koroną była dla wielu dużym zaskoczeniem. Piłkarze ze Szczecina stawali jednak w obronie swojego kolegi.

Bramka Maksymiliana Rogalskiego w 85. minucie uratowała Portowców przed pierwszą porażką w tym sezonie. - Wszystko skończyło się z happy endem - powiedział Rafał Murawski. - Wychodziliśmy na drugą połowę zdeterminowani z myślą o zwycięstwie, niestety Radkowi przytrafił się błąd, ale bierzemy to na siebie, każdy z nas popełnia błędy, nieraz nas ratował, także staraliśmy się to odrobić i wywieźć chociażby punkt - dodał doświadczony pomocnik. [ad=rectangle]
Tak jak Korona miała dużo szczęścia przy golu Pawła Golańskiego, który trafił do siatki z 40 metrów, tak również Pogoń powinna zawdzięczać drugą bramkę nie tylko strzelcowi. - Na pewno trochę tak. W meczu było kilka fajnych, dogodnych sytuacji, ale wydaje mi się, że mieliśmy ich więcej i powinniśmy wygrać to spotkanie, aczkolwiek patrząc na przebieg tego z jakich sytuacji wychodziliśmy, cieszymy się z remisu - kontynuował "Muraś".

Podopieczni Dariusza Wdowczyka nie mogą narzekać na swoje dotychczasowe wyniki. Dwa zwycięstwa i remis dają drużynie z Pomorza pierwsze miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. - Mamy bardzo udany początek. Daje nam to trochę komfortu pracy, ale musimy się tym bardziej mocno skoncentrować żeby podchodzić do każdego meczu jeszcze bardziej zdeterminowani, z jeszcze większą wolą zwycięstwa.

Kolejny raz w ostatnich miesiącach konfrontacja kielecko-szczecińska dostarczyła wielu emocji i bramek. W sobotnie popołudnie udało się nawet powtórzyć rezultat jakim zakończyło się spotkanie obu ekip z rundy wiosennej minionego sezonu. - To jest ciężki teren, dlatego też cieszymy się z tego wyniku, ale nie będę ukrywał, że mieliśmy apetyt na zwycięstwo - zakończył były gracz m.in. Lecha Poznań.

Komentarze (0)