Tadeusz Pawłowski: Jesteśmy na drodze przebudowy

Piłkarze Śląska pokonali w niedzielę Zawiszę Bydgoszcz. - Bardzo dobry mecz mojego zespołu - podsumował to spotkanie Tadeusz Pawłowski, który jednak dostrzegł błędy w defensywie wrocławian.

Śląsk odniósł drugie zwycięstwo na własnym stadionie. Tym razem goryczy porażki we Wrocławiu zaznali zawodnicy Zawiszy Bydgoszcz. - To był bardzo dobry mecz mojego zespołu - szczególnie pierwsza połowa. Ludzie, którzy nie przyszli na to spotkanie niech żałują. Przepiękne bramki. Uważam, że po utracie gola przez nasz zespół było troszkę za nerwowo. W środku pola w drugiej linii musimy trochę poczekać aż Tomasz Hołota dojdzie do swojej pełnej dyspozycji. Po przerwie kontrolowaliśmy przebieg gry. Przy tych temperaturach nie można iść cios za cios. Zasłużone zwycięstwo i co najważniejsze, możemy spokojnie pracować. To są bardzo ważne spotkania, żeby je wygrywać. Gratuluję chłopcom i patrzymy dalej do przodu - skomentował Tadeusz Pawłowski.

- Nie łatwo po takiej porażce, jaka była w Szczecinie wygrać następny mecz. Graliśmy dobre spotkanie, strzeliliśmy więcej bramek niż przeciwnik. Będzie analiza, ale to już historia - zaznaczył.
[ad=rectangle]

Opiekun Śląska skarcił jednak swoich piłkarzy za błędy w defensywie. Już w środę wrocławianie w sparingu zmierzą się z Borussią Dortmund i takie pomyłki z tym rywalem mogą zakończyć się stratą gola. - Było sporo błędów z tyłu. Z drużyną światowej klasy każda strata piłki na własnej połowie to bramka. My straciliśmy w środku pola jednak całą oś - Kelemena, Kokoszkę, Stevanovicia i Marco Paixao. Jesteśmy na drodze przebudowy. Mamy za zadanie, żeby w ciągu roku wprowadzić młodszych chłopców. Nasza gra na pewno nie będzie miała takiej jakości, jaka była w końcówce - do tego trzeba dojść. Cieszę się, że Celeban robi to, co od niego oczekiwaliśmy. Jest Droppa, Hołota, może dojdzie Krzysztof Danielewicz. Mam nadzieję, że Śląsk będzie grał nie tylko skutecznie, ale i widowiskowo. Nie robiliśmy żadnych spektakularnych transferów - cieszę się, że po trzech meczach mamy sześć punktów - zaznaczył Pawłowski.

Tym razem jednak w wyjściowym składzie WKS-u zabrakło Mariusza Pawelca. - Gdybym wystawił Pawelca z Celebanem, to są to dwaj zawodnicy, którzy swoją grę opierają na walce. Rafał Grodzicki potrafi rozegrać piłkę, jest również wysoki, co ma znaczenie przy górnych piłkach. Uważałem, że na obecną chwilę to da więcej zespołowi - podsumował szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych.

Źródło artykułu: