Beniaminek z Bełchatowa w nowym sezonie radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Siedem oczek w trzech spotkaniach to najlepszy wynik w T-Mobile Ekstraklasie, który osiągnąć, poza PGE GKS-em, udało się tylko trzem innym zespołom. Jeśli dodać do tego wyjazdowe zwycięstwo na inaugurację z aktualnym mistrzem Polski to można mówić o starcie wręcz rewelacyjnym. - Zdobyliśmy siedem punktów w trzech meczach, ale na pewno tym się nie zachłyśniemy. Musimy skupić się na pracy - studzi nastroje trener Kamil Kiereś. [ad=rectangle]
W poprzedniej kolejce Brunatni zremisowali na wyjeździe z drugim beniaminkiem, Górnikiem Łęczna. W tym spotkaniu zespół z województwa łódzkiego stracił jednak nie tylko punkty. Czerwona kartka, którą arbiter pokazał Bartoszowi Ślusarskiemu, zgodnie z decyzją Komisji Ligi, kosztować będzie napastnika dwa mecze odpoczynku. W tej sytuacja cała ofensywna nadzieja bełchatowian spoczywać będzie na barkach braci Mateusza i Michała Maków. Obaj strzelili już w tym sezonie po bramce, więc nawet bez doświadczonego snajpera na boisku PGE GKS powinien być groźny. Defensywa czwartego obecnie zespołu ekstraklasy prezentuje się w tym sezonie bez zastrzeżeń, więc Śląsk Wrocław szykować musi się na ciężki mecz.
Goście mają za sobą niesamowitą huśtawkę nastrojów. Po udanym ligowym starcie przyszedł bardzo zimny prysznic w Szczecinie (porażka 1:4 z Pogonią), a następie domowe zwycięstwo z Zawiszą Bydgoszcz. W kończącym się powoli tygodniu piłkarze Śląska wzięli udział w piłkarskim święcie, gdyż dane im było zmierzyć się Borussią Dortmund, czyli jednym z czołowych klubów Europy, finalistą Ligi Mistrzów z 2013 roku.
Szkoleniowiec Śląska jest przekonany, że środowa porażka z aktualnym wicemistrzem Niemiec, choć dotkliwa (0:3), może dodatkowo zmobilizować jego zawodników przed kolejną ligową batalią. - Uważam, że w tym spotkaniu może paść korzystny dla nas wynik, czyli remis albo zwycięstwo. Zespół widział jak gra jedna z najlepszych klubowych drużyn na świecie i jeżeli przeniesiemy troszeczkę tego na nasz grunt, to na pewno będzie to procentowało. - przekonuje Tadeusz Pawłowski.
Opiekun ekipy ze stolicy Dolnego Śląska w sobotę na GIEKSA Arenie nie będzie mógł skorzystać z usług Dudu Paraiby i Mariusza Pawelca. Nie jest to na pewno dobra wiadomość, zwłaszcza że obrona gości radzi sobie w tym sezonie przeciętnie. Kolejne zmiany w tej formacji raczej nie służą wypracowywaniu i szlifowaniu meczowych schematów. Cała nadzieja ekipy z Wrocławia w rewelacyjnym Robercie Pichu, który zdobył w tym sezonie już cztery bramki.
Obie drużyny dzieli w tabeli jeden punkt (przyjezdni mają ich 6 i zajmują 5. pozycję). PGE GKS w tym sezonie u siebie grał raz i wygrał. Śląsk zaś zaliczył jeden wyjazd, który zakończył się tragicznie. W sezonie 2012/2013, jeszcze przed pożegnaniem Brunatnych z ekstraklasą, zespoły te zgodnie podzieliły się punktami, odnosząc zwycięstwa nad rywalem na oczach własnej publiczności. Jak będzie tym razem?
PGE GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław / sob. 09.08.2014 godz. 18:00
Przewidywane składy:
PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Błażej Telichowski, Paweł Baranowski, Alexis Norambuena - Patryk Rachwał, Grzegorz Baran, Michał Mak, Kamil Poźniak, Mateusz Mak - Daniils Turkovs.
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Rafał Grodzicki, Piotr Celeban, Krzysztof Ostrowski - Lukas Droppa, Tomasz Hołota - Mateusz Machaj, Sebastian Mila, Robert Pich - Flavio Paixao.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Zamów relację z meczu PGE GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu PGE GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT