Echa sparingu Górnika Zabrze z ZTR Zaporoże: Rzucony ręcznik, rozdarta koszulka...
Podczas sobotniego meczu kontrolnego Górnika Zabrze z ukraińskim ZTR Zaporoże, prowadzonym przez byłego rozgrywającego śląskiej drużyny Witalija Nata nie brakowało miłych gestów, ale i walki wręcz.
Marcin Ziach
- Świetnie było wrócić do Zabrza. To były dla nas dwa bardzo pożyteczne sparingi, które wiele nam dadzą. Na pewno będzie to procentować w perspektywie zbliżającego się startu sezonu na Ukrainie - przyznaje Witalij Nat, trener ZTR Zaporoże.
Witalij Nat pojawił się w Zabrzu w roli trenera ZTR Zaporoże
Trener ZTR Zaporoże nie pozostał Górnikowi dłużny, bowiem kiedy na początku drugiej części gry kołowy zaporożan zszedł z boiska z roztarganą na pół koszulką, były kapitan śląskiej drużyny odwrócił się w kierunku trybun i wykrzyknął: - Gdzie jest prezes?! Kto mi odda za koszulkę?!
Pojedynek mieścił się w ramach rywalizacji fair play, ale sytuacji stykowych także nie brakowało. W ostatnim kwadransie gry w oko urażony został Mariusz Jurasik, ale na szczęście liderowi zabrzan nic się nie stało. Kilka razy po zderzeniu z graczem Górnika z impetem na parkiecie lądowali też zawodnicy gości. - To jest handball i tutaj nie ma miejsca dla mięczaków. Mam młody zespół, a Górnik pokazał im jak się walczy na boisku, bez względu na rangę meczu - kiwał głową z uznaniem Nat.