Przenikliwe zimno, jakie sobotniego dnia zawitało na Podbeskidziu, nie odstraszyło sporej rzeszy bielskich kibiców, którzy chcieli pożegnać się ze swoimi pupilami przed przerwą zimową. Sami piłkarze także mieli coś do udowodnienia, bo już od dwóch lat jesienne pożegnalne mecze przed własną publicznością kończyły się porażką Górali.
Początek spotkania i wydarzenia na boisku wcale nie odzwierciedlały aspiracji obu drużyn. Przez pierwszy kwadrans częściej przy piłce utrzymywali się goście z Opola, którzy już w 7. minucie oddali ostrzegawczy strzał na bramkę bielszczan, a mianowicie uczynił to były gracz Podbeskidzia Artur Monasterski. Chwilę potem opolanie egzekwowali rzut wolny, jednak po uderzeniu Marcela Surowiaka futbolówka trafiła w dobrze ustawiony mur bielszczan.
W 11. minucie goście mogli objąć prowadzenie. Golkiper bielszczan Sebastian Szymański nie zrozumiał się ze swoim kolegą z formacji defensywy Maciejem Szmatiukiem i o mały włos, a futbolówka wtoczyłaby się do bramki Podbeskidzia. Jeszcze w pierwszych dwudziestu minutach strzałami z dystansu Szymańskiego próbowali zaskoczyć Tomasz Copik oraz Michał Filipowicz. W obu jednak przypadkach futbolówka mijała bramkę Podbeskidzia.
Dość długo bielscy kibice czekali na dogodną sytuację pod bramką Marcina Fecia. Wyczekiwanie opłaciło się, bowiem w 19. minucie Krzysztof Chrapek ponownie udowodnił, że ma snajperskiego nosa. Młody napastnik Górali wyczuł intencje Łukasza Ganowicza, który zagrywał piłkę do swojego bramkarza. Chrapek popędził za futbolówką, położył na murawie Fecia i wpakował futbolówkę do pustej bramki. - Moja dzisiejsza bramka była podobna do tej z Płocka, gdyż zawsze jak widzę, że obrońca zagrywa głową do bramkarza staram się wyprzedzić jego interwencję - na gorąco oceniał najlepszy strzelec Podbeskidzia.
Po szybko zdobytej bramce Podbeskidzie nie rezygnowało z podwyższenia rezultatu. W 26. minucie Damian Świerblewski wpadł w pole karne Odry, lecz zbyt długo zwlekał z uderzeniem i ostatecznie piłka wylądowała w bocznej siatce. Kilka minut później Świerblewski oddał niesygnalizowany strzał, który końcówkami palców na rzut rożny wybił bramkarz z Oleskiej. Jeszcze przed zmianą stron na listę strzelców mogli się wpisać Paweł Żmudziński oraz kapitan Górali Mariusz Sacha. O ile ten pierwszy został powstrzymany przez Fecia, to Sacha zmarnował doskonałą okazję, przestrzelając w stu procentowej sytuacji.
Druga część spotkania w wykonaniu Podbeskidzia zaczęła się podobnie jak pierwsza. Co prawda tym razem bielszczanie w pierwszych minutach oddali dwa strzały, lecz z obroną uderzenia Berdanrada Ocholeche oraz Rafała Jarosza bramkarz Odry nie miał większych problemów. Goście natomiast w 58. minucie mogli doprowadzić do wyrównania. Były snajper Górali - Marcin Józefowicz - grający obecnie przy Oleskiej wyskoczył najwyżej do piłki zagranej z prawej strony boiska i mocnym strzałem głową uderzył pod poprzeczkę. Na szczęście bielszczan między słupkami świetnie zachował się zmiennik Łukasza Merdy, który wyciągnął się jak mógł i przerzucił piłkę nad poprzeczką. - Po moim strzale głową bramkarz zrobił co zrobić powinien. Ostatnio chyba nie mam szczęścia - powiedział po meczu znany pod Szyndzielnią popularny "Józek".
W 69. minucie niski Chrapek wygrał pojedynek powietrzny z Feciem, zdołał oddać strzał na pustą bramkę Odry, jednak w ostatniej chwili powracający bramkarz z Opola złapał futbolówkę. W odpowiedzi czerwono-niebiescy, a dokładnie Monasterski testował czujność bielskiego golkipera, który nie miał problemów z obroną strzału. Chwilę potem bielszczanie cieszyli się z kolejnego bramki. Chrapek odegrał piłkę na prawą stronę do Sachy, ten wygrał pojedynek oko w oko z Feciem i strzałem w długi róg pomocnik Podbeskidzia zdobył drugą bramkę dla Górali.
Do końca spotkania gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń boiskowych, nie pozwalając opolanom na skonstruowanie dogodnej akcji. Po meczu wśród miejscowych zawodników wybrano najlepszego zawodnika jesieni, którego bielszczanie typowali na oficjalnej stronie klubu. Z ogromną przewagą plebiscyt wygrał najlepszy strzelec bielszczan, Krzysztof Chrapek.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Odra Opole 2:0 (1:0)
1:0 - Chrapek 19'
2:0 - Sacha 77'
Sędzia:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Szymański - Cienciała, Szmatiuk, Dancik, Osiński, Sacha (87' Matusiak) Ocholeche, Jarosz, Żmudziński (64' Matus), Świerblewski (82' Pater), Chrapek.
Odra Opole: Feć - Samba Ba, Surowiak, Odrzywolski (71' Nwagu), Felipe, Ganowicz, Copik (80' Jaskólski), Monasterski, Rogowski (58' Piegzik), Józefowicz, Filipowicz.
Żółte kartki: Żmudziński, Chrapek (Podbeskidzie) oraz Rogowski (Odra).
Sędzia: Marek Karkut (Warszawa).
Widzów: 1700.
Najlepszy piłkarz Podbeskidzia: Krzysztof Chrapek.
Najlepszy piłkarz Odry: Artur Monasterski.
Piłkarz meczu: Krzysztof Chrapek.